Było blisko tragedii. Maskotka miała mnóstwo szczęścia, groźne sceny podczas meczu [WIDEO]
W przerwie meczu Ligi Endesa pomiędzy Baskonią oraz Barceloną omal nie doszło do tragicznej sytuacji. Reflektor, który był przymocowany do sufitu, wylądował tuż obok klubowej maskotki.
Sporą niespodzianką zakończył się niedzielny mecz Baskonii z Barceloną w ramach koszykarskiej ligi hiszpańskiej. Po triumf sięgnęli gospodarze, którzy ograli drużynę z Katalonii wynikiem 103:96.
W przerwie tego spotkania doszło do groźnej sytuacji. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak przymocowany do sufitu reflektor nagle się od niego odrywa, po czym spada na ziemię.
Cały incydent wyglądał niebezpiecznie. W trakcie zaistniałej sytuacji na parkiecie przebywały klubowa maskotka i cheerleaderki. Reflektor, który runął na podłogę wylądował obok wspomnianej grupy osób. Cudem nie doszło do tragedii. Mężczyzna przebrany za misia uniknął dramatu.
Już po zakończeniu spotkania z Barceloną stanowisko na temat groźnego zdarzenia zajęła również Baskonia. Hiszpański klub podał przyczynę zajścia, o czym poinformował portal Marca.
- Po pierwszej analizie przeprowadzonej przez specjalistów z hali ustalono, że do zdarzenia doszło na skutek błędu ludzkiego jednego z techników firmy odpowiedzialnej za montaż świateł - napisano.
W najbliższych dniach ma dojść do specjalnego przeglądu hali Fernando Buesa Arena. Sprawdzony zostanie każdy element, który mógłby stanowić niebezpieczeństwo dla zawodników oraz kibiców.