Amerykańscy koszykarze zagrają o złoto IO. Przegrywali 15 punktami, ale Durant podkręcił tempo [WIDEO]
Amerykańscy koszykarze awansowali do finału Igrzysk Olimpijskich w Tokio. "Dream Team" mimo początkowych problemów pewnie pokonał Australię - 97:78.
Zawodnicy z USA tradycyjnie byli głównymi faworytami turnieju olimpijskiego, ale w Tokio wcale nie mieli łatwej przeprawy. W fazie grupowej przegrali z Francją, a w ćwierćfinale początkowo toczyli wyrównany bój z Hiszpanią.
Również pierwsze minuty spotkania z Australią nie były udane dla Amerykanów. To koszykarze z Antypodów szybko wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. Później jeszcze nieco je powiększyli i po pierwszej kwarcie to oni mieli przewagę - było 24:18.
Pierwsza część drugiej kwarty to znakomita gra Australijczyków w obronie. Agresywna i skuteczna postawa spowodowała, że w pewnym momencie prowadzili aż piętnastoma punktami.
Przy wyniku 41:26 Amerykanie wreszcie się obudzili i zaczęli lepiej grać w defensywie. Z przodu kolejnymi efektownymi asystami popisywał się Jrue Holiday, a w efekcie na przerwę zawodnicy z USA schodzili przy tylko trzypunkowej stracie.
"Dream Team" z dużym animuszem rozpoczęli także trzecią kwartę. W ataku szalał przede wszystkim Kevin Durant, a Australijczycy momentami byli bezradni. Pierwsze punkty zdobyli dopiero po ponad trzech minutach, gdy przegrywali już dziewięcioma punktami.
To właśnie znakomita trzecia część meczu sprawiła, że Amerykanie wygrali całe spotkanie. W tej kwarcie zwyciężyli aż 32:10, zyskując dużą przewagę nad rywalami.
Ostatnia część spotkania przebiegała pod znakiem kolejnych trzypunktowych rzutów koszykarzy z USA, którzy przy dużym prowadzeniu odpuścili sobie nieco jednocześnie obronę. Ostatecznie "Dream Team" zwyciężył bardzo pewnie, 97:78, i zameldował się w finale.
W drugim półfinale rozgrywek koszykarzy Francja zmierzy się ze Słowenią. To spotkanie także zaplanowano na czwartek - na 13:00 czasu polskiego.