Ależ końcówka w NBA. Aż włosy stają dęba [WIDEO]
![Ależ końcówka w NBA. Aż włosy stają dęba [WIDEO] Ależ końcówka w NBA. Aż włosy stają dęba [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/564/67e6b8efafcef.jpg)
Niebywałe sceny w NBA. Dzięki pełnej dramaturgii końcówce spotkanie Chicago Bulls z Los Angeles Lakers może kandydować do miana meczu roku.
Tej nocy w NBA odbyło się osiem spotkań. Wśród nich w najlepszej koszykarskiej lidze świata Chicago Bulls zmierzyli się z Los Angeles Lakers. Wydawało się, że starcie padnie łupem "Jeziorowców".
Na 12 sekund przed końcem Lakers prowadzili z Bulls 115:110. Wówczas na parkiecie zaczęły jednak... dziać się cuda. Najpierw Patrick Williams trafił za trzy punkty efektownym rzutem z narożnika.
Następnie okropny błąd przy wyprowadzeniu piłki spod kosza popełnił LeBron James. Josh Giddey błyskawicznie zebrał piłkę i odegrał ją do Coby'ego White'a, który również pocelował za trzy punkty.
Po sześciu sekundach "Byki" mogły cieszyć się z prowadzenia 116:115. To nie był jednak koniec. Momentalnie skutecznym rzutem za dwa punkty odpowiedział Austin Reaves. Widzowie w hali United Center schowali twarze w dłoniach, jednak nie na długo.
Giddey szybko wznowił grę spod kosza, wymienił piłkę z Patrickiem Williamsem, po czym oddał rzut za trzy punkty z połowy. Piłka wpadła do kosza już po sygnale. Prawdziwy buzzer beater.
Tym samym rywalizacja zakończyła się wynikiem 119:117. Sympatycy oszaleli z radości. 22-letni Australijczyk utonął w objęciach klubowych kolegów, zaś James opuścił boisko ze spuszczoną głową!
"Byki" plasują się obecnie na dziewiątej pozycji w konferencji wschodniej. "Jeziorowcy" zajmują natomiast piątą lokatę w konferencji zachodniej. Następne starcia rozegrają w nadchodzącą niedzielę.
Chicago Bulls - Los Angeles Lakers 119:117 (32:22, 26:37, 17:32, 44:26)