"Zaczął mnie dusić". Porażające wyznanie byłego kapitana kadry
Krzysztof Kuchciak opowiedział o swoich losach po zakończeniu kariery. Były futsalista przekwalifikował się, a jego zawód okazuje się... dość niebezpieczny.
Krzysztof Kuchciak jest byłym kapitanem reprezentacji w futsalu. W barwach kadry rozegrał ponad 100 meczów. Występował również m.in. w Opale Gniezno, Cleareksie Chorzów i Grembachu Zgierz.
Po zakończeniu kariery Kuchciak udzielał się jako ekspert oraz komentator w wielu stacjach telewizyjnych. Oprócz tego blisko dekadę temu całkowicie zmienił profesję, zostając taksówkarzem w Łodzi.
- Skończyło się życie w piłce i trzeba było szukać nowego zajęcia. Na początku kariery prowadziłem jeszcze zakład krawiecki. Na przestrzeni lat takie biznesy poupadały. Weszły Chiny, Turcja, ja nie zmieniłem asortymentu i konkurencja przejęła rynek. Ciągnąłem to do 2006 roku, mniej więcej sześć lat, a później mój biznes umarł śmiercią naturalną - przyznał.
- Teraz wyjeżdżam na miasto o szóstej rano, wracam około osiemnastej. Ewentualnie dochodzą jeszcze soboty, popołudniówki. Warto wtedy jeździć, bo to dzień imprezowy, ale już nie dla mnie. Śmieję się trochę z tego, bo przez długi czas to raczej ja korzystałem tego dnia z nocnych taksówek - dodał w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z WP SportoweFakty.
W zawodzie taksówkarza Kuchciakowi nie brakuje mocnych wrażeń. 53-latek ocierał się o śmierć, wożąc pasażerów będących pod wpływem substancji psychoaktywnych.
- Wsiadł mi kiedyś do auta starszy facet i usiadł za mną. Nie spodziewałem się, że coś knuje. Był chyba na "majeranku" i w pewnym momencie, podczas jazdy, zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Nagle kazał mi się zatrzymać. Zjechałem na pobocze. I wtedy ten klient zaczął mnie dusić. Zobaczyłem gwiazdki przed oczami, ale jakoś wykręciłem się spod jego ręki. Wyjąłem kluczyki i wyskoczyłem z auta - rzekł.
- Wiozłem też jednego gościa poza Łódź. Działo się to zaraz po pandemii, jeździłem jeszcze z pleksą pośrodku wozu. Klient kazał jechać do Piotrkowa Trybunalskiego, ale sprawiał wrażenie mocno niespokojnego. Nagle zaczął walić pięściami w plastik. Usiłował się do mnie dostać. Zatrzymałem się przy sklepie i wezwałem policję. Facet dostał takiej agresji, że policjanci musieli go skuć - powiedział były kadrowicz.
Kuchciak wystąpił z kadrą na mistrzostwach Europy w 2001 roku. Po trzech przegranych biało-czerwoni odpadli jednak z turnieju, plasując się na ostatnim, ósmym miejscu.