Ogromny pech kierowcy F1, wypadł jeszcze przed startem. Niecodzienna sytuacja [WIDEO]
Trwający wyścig Grand Prix Włoch nie będzie dobrze wspominany przez jednego z kierowców, który zakończył rywalizację na torze Monza jeszcze przed oficjalnym startem.
Rozegrane w sobotę kwalifikacje stawiały w roli faworytów do triumfu dwa zespoły. Pole position wywalczył Carlos Sainz. Z pierwszego rzędu startował również Max Verstappen. Za jego plecami uplasował się natomiast Charles Leclerc.
Do ostatniej części wczorajszej rywalizacji nie zdołał awansować Yuki Tsunoda. Kierowca Alpha Tauri uplasował się na 11. pozycji. Do miejsca w czołówce zabrakło niewiele. Uzyskany przez niego czas był gorszy o 0,013 s. od Lando Norrisa.
Sobotni pech związany ze znalezieniem się poza czołową dziesiątką nie kończy jednak kłopotów 23-latka. Fatalnie będzie bowiem wspominany również niedzielny wyścig.
Yuki Tsunoda pojawił się na starcie i zgodnie z planem wziął udział w okrążeniu formującym. Po pokonaniu kilku zakrętów bolid Japończyka uległ jednak awarii, stracił moc i zatrzymał się na poboczu.
Jak przekazali przedstawiciele zespołu, samochód młodego kierowcy napotkał kłopoty mechaniczne, co wykluczyło go z rywalizacji w ramach Grand Prix Włoch.
Problemy związane z szybkim usunięciem bolidu z toru przez służby porządkowe sprawiły, że wyścig na torze Monza rozpoczął się z 25-minutowym opóźnieniem.