Wpadł do rzeki pełnej rekinów. Legenda otarła się o śmierć
Były reprezentant Anglii w krykiecie, Ian Botham, prawie stracił życie, po tym, jak wpadł do rzeki pełnej rekinów. Do zaistniałej sytuacji doszło w Australii. Z opresji wyciągnął go inny znany gracz.
Ian Botham jest uznawany za prawdziwą legendę krykieta w Anglii. W narodowych barwach grał on w latach 1977-92. W tym czasie zanotował 474 mecze. Po drodze zgarnął dwa tytuły wicemistrza świata.
Po przejściu na sportową emeryturę słynny zawodnik stał się zapalonym fanem wędkarstwa. Według informacji podanej przez Daily Mail, przed tygodniem Botham miał udać się do Australii na połów ryb.
Wielokrotny reprezentant Anglii wyruszył w podróż na południową półkulę u boku Merva Hughesa. W przeszłości rywalizowali oni na boisku do krykieta. 62-latek bronił bowiem barw australijskiej kadry.
Po zakończeniu kariery były reprezentant kraju został twórcą programu Merv Hughes Fishing. Od wielu lat podróżuje on po najbardziej odległych miejscach na świecie, gdzie łowi ryby. Tym razem dołączył do niego Botman. Byli krykieciści ulokowali się nad rzeką Moyle w Australii.
Jak donosi Daily Mail, w trakcie przesiadania się z większej łodzi na mniejszą noga Anglika zaplątała się w linie. W efekcie dwukrotny wicemistrz świata stracił równowagę, przewrócił się i wpadł do wody.
Brytyjski dziennik dodaje, że pod łodzią pływało kilka żarłaczów tępogłowych z rodziny rekinów, które czekały na resztki ryb wyłowionych przez obu wędkarzy. Hugnes, widząc upadek kolegi, ruszył mu z pomocą i wyciągnął go z wody. Wieści na ten temat potwierdził on już w sieci.
Niebezpieczna sytuacja finalnie skończyła się tylko na strachu. Anglik doznał kilku siniaków. Zaraz po tym zajściu wrócił do domu.