Wielki dramat zespołu Roberta Kubicy! Triumf w 24h Le Mans był o włos, awaria na ostatnim okrążeniu! [WIDEO]
Robert Kubica po raz pierwszy w karierze uczestniczył w wyścigu 24h Le Mans. Zespół Polaka - Team WRT - miał ogromne szanse na triumf w swojej klasie. Auto stanęło jednak na torze podczas ostatniego okrążenia.
Robert Kubica w tym sezonie zdecydował się na uczestnictwo w nowych dla siebie wyścigach, w których walka toczy się przez wiele godzin i rywalizują ze sobą zespoły złożone z kilku kierowców. Najsłynniejszy - 24h Le Mans - odbył się w ten weekend.
Rywalizacja rozpoczęła się w sobotę o godzinie 16:00. To właśnie Polak stanął na starcie w trudnych, deszczowych warunkach. Ruszył bardzo dobrze i przez moment zajmował nawet pozycję lidera w klasie LM P2.
Później tempo naszego kierowcy spadło, ale jeszcze przed wyścigiem krakowianin podkreślał, że właśnie taki jest plan. Kubica był w aucie przez blisko trzy godziny. Gdy zjeżdżał do boksu, jego drużyna zajmowała ósme miejsce.
Po ośmiu godzinach Polak pojawił się na torze po raz drugi. Wówczas sytuacja była już zdecydowanie lepsza - auto oznaczone numerem 41 było drugiej w klasie LM P2, a szóste w klasyfikacji generalnej.
W ostatniej godzinie Chińczyk Yifei Ye wyprzedził drugi samochód Teamu WRT, co oznaczało, że to właśnie ekipa z Kubicą w składzie jechała po triumf w klasie LM P2. Byłoby to historyczne wydarzenie.
Gdy wydawało się, że Polak będzie miał ogromne powody do radości, stało się coś, co trudno było przewidzieć - na ostatnim okrążeniu całego wyścigu auto uległo awarii. Prawdopodobnie skończyła się w nim benzyna.
- Awaria/brak paliwa na dwie minuty przed końcem wyścigu, po tym jak się jechało w nim prawie dobę i jechało po zwycięstwo, to jest coś, co nawet ciężko sensownie nazwać - podsumował Maciej Jermakow.