"Warunki w wiosce są tragiczne". Reprezentant Polski grzmi po starcie w IO
Ksawery Masiuk ma za sobą olimpijski debiut. Reprezentant Polski nie zdołał awansować do finału wyścigu na 100 metrów stylem grzbietowym. W rozmowie z Eurosportem nie zostawił suchej nitki na organizatorach.
19-latek zdobył aż cztery medale w tegorocznych mistrzostwach Europy. Jego debiut na najważniejszej imprezie świata nie był jednak tak udany, jak można było przypuszczać.
W półfinale zmagań na 100 metrów stylem grzbietowym Masiuk zajął 12. miejsce. Do awansu do finału zabrakło mu półtorej sekundy. Czas 53,44 sekundy był gorszy niż w eliminacjach.
Pływak na antenie Eurosportu nie zostawił suchej nitki na organizatorach Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Narzekał przede wszystkim na warunki, jakie panują w wiosce olimpijskiej.
- Warunki w wiosce są, jak dla mnie, tragiczne. Mam prawie dwa metry, śpię na tym kartonowym łóżku, które jest za krótkie i totalne niewygodne - powiedział Masiuk.
- Byłem przygotowany na to, że igrzyska, jako największa impreza na świecie, będzie tą najlepiej zorganizowaną. A jest prawdopodobnie najgorzej zorganizowana ze wszystkich, w jakich brałem udział - ocenił.
- Gdzieś to doświadczenie trzeba zdobywać. Rzeczywiście warunki są spartańskie. Na pierwsze igrzyska jedzie się po naukę, rzadko komu wychodzą dobrze. Ja w swoim debiucie zdobyłem zaszczytne osiemnaste miejsce. Potem wychodzi lepiej, bo człowiek jest przygotowany - skwitował te słowa Tomasz Majewski, były mistrz olimpijski w pchnięciu kulą.