"Trzeba mieć jaja". Polska medalistka nie gryzła się w język
Polskie szpadzistki zdobyły brązowe medale na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Renata Knapik-Miazga bez ogródek podsumowała ten sukces w rozmowie z Eurosportem.
Polska przystąpiła do rywalizacji w składzie Aleksandra Jarecka, Renata Knapik-Miazga, Alicja Klasik i Martyna Swatowska-Wenglarczyk. W ćwierćfinale turnieju biało-czerwone pokonały USA 31:29.
W meczu o finał Francuzki okazały się zbyt silne. Naszym reprezentantkom pozostała walka z Chinkami o brązowe medale.
Starcie o trzecie miejsce było niezwykle wyrównane. W końcówce doszło do gigantycznej kontrowersji sędziowskiej. W efekcie na cztery sekundy przed końcem ostatniej rundy Chiny prowadziły 31:30.
Aleksandra Jarecka wytrzymała jednak gigantyczną presję. Najpierw rzutem na taśmę doprowadziła do dogrywki. Następnie wyprowadziła cios na wagę zwycięstwa i medali, co możecie zobaczyć TUTAJ.
- Przy czterech sekundach i w takiej trudnej sytuacji w szpadzie, gdzie Chinka mogła okopywać się do samego końca, by coś zrobić, trzeba mieć jaja. Cały czas wierzyłyśmy w Olę. Wiadomo było, że było ciężko, ale całą naszą energię przełożyłyśmy w Olę i dała rada. Jesteśmy przeszczęśliwe - podkreśliła Renata Knapik-Miazga na antenie Eurosportu.
Medalistka podkreśliła, jak wielkim sukcesem są brązowe medale. Polki zajęły miejsce na podium, rywalizując z absolutnie najlepszymi rywalkami.
- Tu startuje top światowy, ósemka najlepszych drużyn globu. Już pierwszy mecz był bardzo trudny. Drugi z Francją bliski, mogłyśmy być w tym finale, ale nie chciałyśmy wnosić negatywnych emocji, bo było blisko i cieszyłyśmy się z tej dobrej szermierki. Wiedziałyśmy, że jak to utrzymamy, to jesteśmy w stanie z każdym negatywnym wynikiem sobie poradzić i się odnajdziemy. Chociaż droga była bardzo ciężka - dodała Knapik-Miazga.