Tragiczny finał poszukiwań polskiego triathlonisty. Dominik Bogdanowicz nie żyje. Miał 28 lat

19 lutego rodzina polskiego triathlonisty, Dominika Bogdanowicza, zgłosiła jego zaginięcie na policję. Krewni nie mieli kontaktu ze sportowcem od kilku dni.

28-latek miał 11 lutego rozpocząć samotne przygotowania do nowego sezonu w austriackich górach w okolicy Zell am See. Po raz ostatni był widziany dzień przed planowaną podróżą.

Rodzina straciła kontakt z Bogdanowiczem jeszcze przed ustalonym terminem wyjazdu. Triathlonista miał wrócić z eskapady 19 lutego. Wówczas jednak nie pojawił się w pracy, a jego zaginięcie zostało zgłoszone na policję, o czym pisaliśmy TUTAJ.

W niedzielę matka sportowca za pośrednictwem mediów społecznościowych potwierdziła tragiczny finał poszukiwań. 28-latek zginął w pobliżu góry Mittagskogel w Słowenii.

- Ciało dostrzeżono podczas rutynowego patrolu śmigłowca w paśmie Karawanki na granicy Słowenii i Austrii - przekazała lokalna policja agencji STA.

- Wszystko wskazuje na to, że zmarły spadł podczas przeprawy przez niewielki wąwóz. Do wypadku doszło poniżej granicy śniegu, na terenie stromym i miejscami śliskim. W ostatnich dniach na tej wysokości panowały niskie temperatury i występowały opady - dodała policja.

W ubiegłym roku triathlonista wygrał Triathlon Energy Lublin 1/4IM i Iron Triathlon Elbląg 1/2IM. Zajął także 77. miejsce w mistrzostwach świata Ironman w Lahti.