Szok! Faworyt bez medalu. "Wstyd, że mam takiego konia" [WIDEO]
Faworyt do medalu igrzysk olimpijskich w skokach przez przeszkody, Henrik von Eckermann, tym razem wraca do domu bez krążka. Szwed zanotował bolesny upadek w jednym z przejazdów.
Henrik von Eckermann przyjeżdżał do Paryża jako główny kandydat do wywalczenia złotego medalu w indywidualnych zawodach skoków przez przeszkody. 43-latek bronił przy okazji tytułu z Tokio.
Lider klasyfikacji generalnej w swojej kategorii jeździeckiej nie będzie jednak chciał wracać myślami do zawodów we Francji. Finałowy przejazd szwedzkiego dżokeja zakończył się bolesnym upadkiem.
Przed dojazdem do przeszkody koń byłego mistrza olimpijskiego, Edward, nagle się spłoszył i tuż przed budowlą przypominającą maskotkę olimpijską zrzucił go na ziemię. Szwed wylądował na podłożu.
Na taki scenariusz zapowiadało się już nieco wcześniej. Na krążących po internecie nagraniach widać, że zwierzę było przestraszone. Van Eckermann nie zdołał opanować konia, co zakończyło się upadkiem.
- To kompletnie niewybaczalne z mojej strony, ale co mogę zrobić? Wstyd mi, że mam takiego konia i nie mogę odnosić sukcesów - powiedział były mistrz olimpijski, cytowany przez portal Sportbladet.
- Myślę, że chodziło o za duże wzburzenie wody po skoku. Skoczyliśmy za wysoko, moc była za duża. Ja skierowałem się w prawo, koń wybrał lewą stronę. W tej chwili straciłem równowagę. Kiedy lądujesz, to myślisz, tylko żeby zwierzęciu nic się nie stało - podsumował.
Upadek Van Eckermanna sprawił, że nie zdołał on uzyskać czasu i nie mógł zostać sklasyfikowany. Nie najlepiej będzie także wspominał zawody skoków drużynowych, gdzie Szwecja zajęła siódme miejsce.