Szalał na lodzie i forsy miał jak lodu. Dla innych Polaków to niewyobrażalne
Gra w najlepszej lidze świata zapewniła mu wielomilionowe dochody oraz niesamowitą popularność. Przez kilkanaście lat jego losy z zapartym tchem śledziły setki tysięcy kibiców. Trudno znaleźć fana sportu, który nie byłby w stanie go rozpoznać. Hokeista Mariusz Czerkawski swego czasu przeszedł tę grę.
Mariusz Czerkawski nie ma za sobą długiej przeszłości w polskiej lidze. Przez sezon reprezentował barwy GKS-u Tychy, gdy jego talent dostrzegli przedstawiciele Boston Bruins. Latem 1991 roku Polak został wybrany przez nich w drafcie. Na debiut w najlepszej hokejowej lidze świata musiał jednak poczekać. Kolejne lata spędził w lidze szwedzkiej, gdzie grał dla Djurgardens i Hammarby. Po udanych sezonach w Szwecji wreszcie dostał szansę NHL. Zadebiutował w Boston Bruins wiosną 1994 roku. Jeszcze w tym sezonie wystąpił z tym klubem w fazie play-off. W Polsce zapanował prawdziwy boom na hokej, choć dostępne były wówczas jedynie transmisje z finałów. Kibice posiłkowali się skrótami przedstawianymi w programach informacyjnych.
W 1996 roku Czerkawski przeszedł do Edmonton Oilers, z którymi doszedł do półfinału play-offów. Rok później został zawodnikiem New York Islanders. To właśnie z tym klubem odnosił największe sukcesy. Dwa razy zostawał królem strzelców. W sezonie 1999/2000 jako pierwszy Polak w historii miał okazję wystąpić w meczu gwiazd NHL, zaliczając punkt za asystę. Zbiegło się to z jego szczytem popularności w Polsce. Setki tysięcy kibiców oglądały przed telewizorami jego występy na antenie Wizji Sport, a następnie CANAL+.
W 2002 roku napastnik odszedł do Montreal Canadiens, a następnie do Hamilton Bulldogs, lecz nie zapisał pobytów w tych klubach do udanych. W kolejnej kampanii powrócił do Islanders, gdzie zdobył trzeci tytuł klubowego króla strzelców. Rok później - po dekadzie - znów znalazł się Djurgardens. Miał jednak możliwość pożegnania się z NHL, przywdziewając w kampanii 2005/2006 trykoty Toronto Maple Leafs i Boston Bruins. Ostatni mecz w NHL rozegrał wiosną 2006 roku. Wtedy zdobył też ostatnią bramkę w lidze, zamykając dorobek na 745 spotkaniach, 210 golach i 225 asystach.
Zwłaszcza w tamtych czasach wrażenie mogły zarobić ogromne zarobki Czerkawskiego w amerykańskich rozgrywkach. Łącznie zarobił on za grę w NHL przeszło 10 milionów dolarów, a zatem w przeliczeniu ponad 42 miliony złotych. Najwyższe honorarium inkasował w sezonach 2001/2002 i 2002/2003 - były to kwoty rzędu 2,4 oraz 2,6 miliona dolarów. Warto pamiętać, że wtedy minimalne wynagrodzenie kształtowało się w Polsce na dużo niższym pułapie niż obecnie. Wynosiło odpowiednio 760 i 800 złotych. Między zarobkami Polaków a pensją Czerkawskiego była zatem ogromna różnica. Na kwotę, o którą Czerkawski wzbogacał się średnio w jednym sezonie, zarabiający najniższą krajową Polak musiałby pracować 369 lat.
Ostatnie lata kariery hokeista spędził w Szwajcarii. W 2006 podpisał umowę z Rapperswil-Jona Lakers. Spędził w zespole dwa lata, po czym ogłosił zakończenie kariery sportowej. Wznowił ją jednak na jeden mecz, w którym pożegnał się z polską publicznością. Jednorazowo pojawił się na lodzie 25 stycznia 2009 roku w spotkaniu GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk.
Przez wiele lat Czerkawski występował również w seniorskiej reprezentacji Polski. Po debiucie w 1991 roku uczestniczył z kadrą w sześciu ważnych turniejach. Zagrał z biało-czerwonymi na igrzyskach olimpijskich w Albertville (1992 r.) oraz w pięciu mistrzostwach świata (1991, 1992, 1998, 2000 i 2002 r.). W barwach reprezentacji Polski rozegrał łącznie 42 spotkania.
Po przejściu na sportową emeryturę Czerkawski nie rozstał się ze sportem. Nie trzymał się jednak wyłącznie hokeja. Przerzucił się bowiem na golf. W 2013 roku odniósł spory sukces, wygrywając eliminacje World Golfers Championship. Jest ponadto komentatorem i ekspertem hokejowym. W ostatnich latach komentował zmagania klubowe i reprezentacyjne w TVP Sport oraz Viaplay. Doradzał też prezesom Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, a także występował w licznych programach rozrywkowych.