Sportowcy cierpią na MŚ. Tak walczą z upałem. Innowacyjny pomysł Piotra Liska [WIDEO]
Trwające mistrzostwa świata w lekkoatletyce stoją pod znakiem nie tylko wspaniałej rywalizacji, ale również ogromnych upałów. W taki sposób z wysokimi temperaturami walczą sportowcy.
Rozpoczęte w niedzielę mistrzostwa świata w lekkoatletyce początkowo zostały opóźnione z powodu obfitych opadów deszczu, które uniemożliwiły rozegranie kilku konkurencji. W kolejnych dniach, choć pogoda uległa poprawie, nadal działa na niekorzyść rywalizujących sportowców.
Podczas środowych zmagań na przeszkodzie stawały wysokie temperatury powietrza. Zawodnicy robią, co mogą, by chronić się przed ciepłem. Każdy z nich ma na to inny sposób.
Zaraz po zakończeniu eliminacji skoku o tyczce komentarzem na temat panujących warunków podzielił się Piotr Lisek. 31-latek nie ukrywał, że jego metody chłodzenia pomagają tylko tymczasowo.
- Chłodzenie pomogło tylko przez pierwsze pół godziny. Później w tym skwarze wszystko topnieje. Gdybym na bieżni rozbił dwa jajka, to mógłbym sobie zrobić śniadanie - stwierdził polski tyczkarz, który na stadionie pojawił się w kamizelce wypełnionej kostkami lodu.
Nieco inaczej z węgierskimi upałami radzi sobie Keely Hodgkinson. Jedna z najlepszych biegaczek na 800 metrów przemieszcza się po stadionie z wiatraczkiem, co można zobaczyć na materiałach, które krążą po mediach społecznościowych.
W podobny sposób z wysoką temperaturą walczy Shelly-Ann Fraser-Pryce. Doświadczona Jamajka wolny czas spędzała w okolicach klimatyzacji, by choć na chwilę ochłodzić się przed wtorkowym biegiem na 100 metrów.