Śmierć na trasach kolarskich. W peletonie co roku dochodzi do mniejszych i większych wypadków
Kolarstwo. Pozornie dość bezpieczna dyscyplina sportu. Rower nie należy w końcu do tych środków transportu, których użycie wiąże się z jakimś wielkim ryzykiem. Niestety, śmiertelne wypadki chodzą po ludziach również tutaj, o czym boleśnie przekonaliśmy się w trakcie tegorocznego Tour de Pologne.
W poniedziałek 5 sierpnia miało miejsce jedno z najtragiczniejszych wydarzeń sportowych tego roku. Belgijski kolarz Bjorg Lambrecht, w wyniku dużej prędkości i mokrej jezdni, wypadł z trasy i uderzył głową w betonowy przepust. Pomoc nadeszła błyskawicznie, ale obrażenia były na tyle poważne, że jego życia nie dało się uratować.
Śmierć Bjorga Lambrechta to nie pierwszy taki przypadek w historii kolarstwa. W tym zestawieniu przypomnimy sobie o tych sportowcach, którzy zginęli, oddając się swojej największej pasji.
Fabio Casartelli
W lipcu 1995 roku w trakcie Tour de France zginął mistrz olimpijski, Fabio Casartelli. Włoski sportowiec przewrócił się podczas zjazdu z Col de Portet-d'Aspet w Pirenejach i zmarł wskutek urazu głowy. Trzeba zaznaczyć, że tego dnia jechał on bez kasku, a tragedia ta wywołała dyskusję o wprowadzeniu obowiązku stosowania tego zabezpieczenia.
Andriej Kiwilew
W roku 2003 we Francji miał miejsce kolejny śmiertelny wypadek, a uległ mu Kazach Andriej Kiwilew, który również nie miał na sobie kasku. Kolarz stracił panowanie nad swoim pojazdem i z dużą siłą upadł na twarz. Zmarł w szpitalu następnego dnia i od tej pory kask był już obowiązkowym ekwipunkiem każdego, chcącego ścigać się w peletonie.
Wouter Weylandt
Następna tragedia w kolarskim świecie miała miejsce w trakcie Giro d’Italia w 2011 roku. Ofiarą tego wyścigu był rodak Bjorga Lambrechta, Wouter Weylandt. Belg upadł kilka kilometrów przed metą, doznał wielu obrażeń wewnętrznych, głowy i stracił zbyt dużo krwi, aby ratownicy medyczni mogli uratować mu życie.
Gijs Verdick
Bjorg Lambrecht nie jest pierwszym kolarzem, który w ostatnich latach zmarł, w wyniku wydarzeń na polskim torze. Wypadek młodzieżowca Gijsa Verdicka był jednak inny, niż pozostałe. 21-letni Holender dostał w trakcie Karpackiego Wyścigu Kurierów zawału serca i zmarł w szpitalu tydzień później.
Michael Goolaerts
Ostatni śmiertelny wypadek w kolarstwie miał miejsce rok temu w trakcie wyścigu Paryż-Roubaix. Zaledwie 23-letni Michael Goolaerts, podobnie jak Gijs Verdick, dostał ataku serca i został przetransportowany do szpitala. Zmarł zaledwie kilka godzin później.
Kacper Dąderewicz