"Skończę pod mostem?". Dramatyczne przemyślenia reprezentantki Polski
Można zastanawiać się nad ideą organizowania Igrzysk Europejskich w Polsce, jednak dla wielu polskich sportowców stały się one miejscem do osiągnięcia najważniejszych wyników w karierze. Jedną z takich osób jest kajakarka górska, Klaudia Zwolińska, która w rozmowie z "Polsatem Sport" zastanawiała się m.in. nad życiem po zakończeniu kariery.
Polka zdobyła podczas niedawno zakończonych Igrzysk Europejskich dwa medale. W ostatnią sobotę Polka zdobyła srebrny medal w konkurencji K-1 (sprint na 200 metrów), zaś dzień później do swojego dorobku dopisała też srebro w zawodach kategorii C-1 (slalom). Do imprezy przygotowywała się jednak za własne pieniądze, bez udziału sponsorów.
- Bardzo się cieszę, że tutaj, w Krakowie, praktycznie u siebie w domu, zdobyłam medal. Dojrzale i świadomie wywalczyłam sukces. Popełniłam dwa strącenia, nie ustrzegłam się błędów, ale liczy się wynik. To najważniejszy medal w mojej karierze - powiedziała Zwolińska.
Choć Polka cieszyła się z odniesionych sukcesów, była jednak również rozgoryczona brakiem wsparcia sponsorskiego. Ponadto zastanawiała się na temat swojej przyszłości.
- To nie jest najbardziej doceniana dyscyplina, a my, slalomiści, naprawdę mamy potencjał, zdobywamy medale - mówiła kajakarka górska.
- Takich dyscyplin, które nie są odpowiednio doceniane, jest więcej. Nie chciałabym, żeby ktoś odebrał to jako narzekanie, bo mam najlepszą pracę na świecie. Od dziecka marzyłam o tym, aby robić to, co robię. Chodzi o to, co będzie po karierze. Skończę pod mostem? Większość prywatnych pieniędzy przeznaczam na sport. Należy nam się szacunek i wsparcie - dodała zawodniczka z Nowego Sącza.
Oprócz medali Igrzysk Europejskich, Klaudia Zwolińska ma na koncie także piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Zdobywała również medale na juniorskich mistrzostwach Europy (2016, 2018).