Skandal po finale igrzysk. To nie miało prawa się wydarzyć [WIDEO]

Skandal po finale igrzysk. To nie miało prawa się wydarzyć [WIDEO]
Screen/X
Finał hokeja na trawie w ramach igrzysk olimpijskich przysporzył wielu emocji. Już po zakończeniu starcia doszło do ogromnego skandalu. Holender dopuścił się absurdu wobec swojego rywala.
Olimpijski turniej hokeja na trawie dobiegł końca. W decydującym meczu zmierzyły się Holandia oraz Niemcy. W regulaminowym czasie gry padł remis (1:1). O zwycięzcy musiały decydować rzuty karne.
Dalsza część tekstu pod wideo
Decydująca część spotkania należała do Holendrów. Reprezentanci Oranje wygrali serię "jedenastek" wynikiem 3:1, dzięki czemu sięgnęli po upragniony tytuł mistrzów olimpijskich w swojej dyscyplinie.
Zaraz po zakończeniu meczu doszło do absurdalnej sytuacji na boisku. Wykonawca ostatniego rzutu karnego, Duco Telgenkamp, trafił do siatki, po czym ruszył w kierunku niemieckiego bramkarza.
Holender stanął przed golkiperem drużyny przeciwnej i będąc tuż przed jego twarzą, przyłożył palec do swoich ust, wykonując gest ucieszenia. Co więcej, chwilę później uderzył go ręką w kask.
Do niemieckiego bramkarza od razu podszedł sędzia, który przegonił Holendra. W tym samym czasie doszło też do przepychanek pomiędzy innymi zawodnika. Sytuację udało się jednak opanować.
Już po całym zajściu swoje tłumaczenie w rozmowie z mediami przekazał Telgenkamp. Jak przyznał hokeista, jego skandaliczne zachowanie było efektem prowokacji, których podczas spotkania miał dopuszczać się niemiecki bramkarz. Na koniec przyznał się do błędu, dodając, że zachował się źle.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 09 Aug · 20:53
Źródło: Eurosport

Przeczytaj również