Schumacher naprawdę to zrobił. Nadzieja wciąż się tli
Michael Schumacher wraca do pełni sił? Niespodziewany gest 56-letniego Niemca zadziwił wszystkich.
Pod koniec grudnia 2013 roku Michael Schumacher doznał dramatycznego wypadku na stoku we francuskim Meribel. Wybitny kierowca uderzył głową o znajdujący się na zjeździe kamień.
W efekcie Niemiec doznał groźnych obrażeń. Miesiącami znajdował się w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Później został przewieziony do rezydencji nad Jeziorem Genewskim.
Od tragedii zdążyło minąć przeszło 11 lat. Mimo tego rodzina 56-letniego Niemca wciąż nie udziela żadnych informacji na temat jego stanu zdrowia. Możliwe, że doszło jednak do przełomu.
Bild poinformował, że na prośbę Sir Jackiego Stewarta Schumacher złożył podpis na kasku z autografami wszystkich żyjących mistrzów świata Formuły 1. Przeznaczono go na aukcję na potrzeby Race Against Dementia, czyli fundacji założonej przez 85-letniego Szkota!
Sprawa wyszła na jaw przy okazji Grand Prix Bahrajnu. Wówczas Stewart pokonał okrążenie toru Sakhir w swoim mistrzowskim bolidzie z 1983 roku. Pokazał też, co zostanie zlicytowane.
Schumacher miał złożyć krótki podpis: "M.S." z pomocą żony Corinny Schumacher. - Nie byliśmy pewni, czy Michael będzie w stanie podpisać kask, dopóki nie zobaczyliśmy kasku z jego autografem. To było coś cudownego - przyznał syn trzykrotnego mistrza świata Paul Stewart.
- To wspaniałe, że Michael mógł podpisać kask dla tego szczytnego celu. Jego żona pomogła mu, co dopełniło zestaw podpisów wszystkich żyjących mistrzów - dodał sam zainteresowany.
Fundacja Race Against Dementia istnieje od kilkunastu lat. Sir Jackie Stewart założył ją, kiedy na chorobę zapadła jego żona. Corinna Schumacher także prowadzi fundację Keep Fighting.