"Rozniosłabym związek na strzępy". Otylia Jędrzejczak komentuje skandal w polskim pływaniu
Otylia Jędrzejczak bardzo ostro komentuje działalność Polskiego Związku Pływackiego. Niedopatrzenie jego działaczy spowodowało, że sześciu zawodników powołanych do kadry na igrzyska olimpijskie nie będzie mogło w nich wystartować.
PZP w niewłaściwy sposób zgłosił zawodników do rywalizacji w Tokio. Kilka dni przed rozpoczęciem tej imprezy część zawodników przedwcześnie wróci do Polski.
- Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego, co oni teraz czują. Gdybym była na ich miejscu, chyba rozniosłabym związek na strzępy, podałabym prezesa związku do dymisji w jednej chwili. To karygodne, że zawodnicy są stawiani w takiej sytuacji. To są lata ciężkiej pracy, lata wyrzeczeń, przepłynięte kilometry. I to nie z ich winy teraz nie mogą stanąć na słupku najważniejszej imprezy życia - mówiła Jędrzejczak w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Na razie zawodnicy wezwali szefów związku do złożenia dymisji. Działacze póki co nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje nieudolne działania.
- Jestem zażenowana postawą Polskiego Związku Pływackiego, który nie potrafi wyjść, przeprosić i powiedzieć: popełniliśmy błąd - komentuje Jędrzejczak.
Niewykluczone, że na apelu do działaczy się nie skończy. Jędrzejczak namawia zawodników, by pomyśleli o wystąpieniu na drogę prawną.
- Ta grupa w większości przygotowywała się za własne pieniądze, poświęcili na to mnóstwo czasu. Być może jako mistrzyni olimpijska, która kocha swoją dyscyplinę, powinnam powiedzieć "nie", natomiast jako zawodniczka, która walczyła o swoje marzenia i cele, muszę odpowiedzieć: "tak" - stwierdziła Jędrzejczak.