Robert Karaś pobił rekord świata! Wynik Polaka nie zostanie jednak uznany, jasny powód
Robert Karaś uzyskał czas, który dałby mu rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Ze względu na obowiązujące do 2025 roku zawieszenie triathlonisty jego wynik nie może zostać uznany.
W połowie 2023 roku w organizmie Roberta Karasia wykryto zabronione substancje. Międzynarodowa Federacja Ultra Triathlonu (IUTA) podjęła decyzję o zawieszeniu Polaka na okres dwóch lat.
Kara nałożona na 35-latka nie przeszkodziła mu jednak w występie podczas zawodów pięciokrotnego Ironmana na Florydzie. Karaś miał do pokonania 19 km pływania, 900 km jazdy na rowerze oraz 211 km biegu. Pierwsze dwa etapy nie sprawiły mu większych kłopotów.
Poważne problemy pojawiły się dopiero przed rozpoczęciem biegu. Z informacji podawanych przez sztab polskiego triathlonisty wynikało, że Karaś narzeka na potworny ból stóp. W pewnym momencie pod znakiem zapytania mógł stanąć jego dalszy udział w rywalizacji, co opisywaliśmy TUTAJ.
- Obecnie ból stóp jest zbyt duży, żeby ruszyć na trasę. Robert jest już od 45 godzin bez snu. Zmęczenie robi swoje. Robimy wszystko, żeby zmniejszyć obrzęk i wrócić na trasę - pisano.
Po dłuższej przerwie Karaś wrócił jednak na trasę i dokończył bieg o długości 211 km. Na metę wpadł on z czasem 60 godzin, 21 minut i 24 sekund. Rezultat ten pozwoliłby mu pobić należący do Adriana Kostery rekord świata. Wynik zawodnika Fame MMA jest o siedem godzin lepszy od poprzedniego.
Ze względu na to, że nałożone przez IUTA zawieszenie Karasia kończy się dopiero 29 maja 2025, rekord pobity na Florydzie nie zostanie oczywiście uznany.