Prezes Stali: Sponsorzy nie dotrzymali słowa

- Zdawałem sobie sprawę z tego, że nam braknie startując w Ekstralidze. Liczyłem na nowych sponsorów, którzy mieli być. Wtedy ten budżet by nam się zamknął - wyznał w rozmowie z "Polskim Radiem Rzeszów" Andrzej Łabudzki.
- W pewnym momencie wszystko się rozjechało, bo przegrywaliśmy dobre mecze na wyjazdach, a sponsorzy, którzy obiecali wsparcie, nie dotrzymali słowa. Do tego doszły jeszcze baraże
- Co mogłem zrobić w trakcie sezonu? Powiedzieć Hancockowi i Kildemandowi: "Słuchajcie, nie przyjeżdżajcie, bo jest źle z finansami?" Kto wtedy przyjdzie na stadion? Który sponsor zacznie wtedy ze mną normalnie rozmawiać? Poza tym spadamy wtedy z Ekstraligi i nas nie pokazuje telewizja. Ja poszedłem w drugą stronę
- Sponsorzy nie podpisali kontraktów, których jeszcze przed sezonem się spodziewałem. Stąd dziura budżetowa. Mogłem połowy składu nie wystawić do meczu. Mogłem odpuścić baraże. Ale który sponsor wtedy ze mną porozmawia?