Polskie żeglarki mogły stracić srebrny medal. Rywalki złożyły protest po ostatnim wyścigu
Jolanta Ogar-Hill oraz Agnieszka Skrzypulec sięgnęły w środę po srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Polki mogły jednak stracić drugie miejsce. Wszystko przez protest złożony przez zawodniczki z Francji.
Przed wyścigiem medalowym nasze żeglarki zajmowały trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej. Aby cieszyć się ze srebra, musiały wyprzedzić o dwa miejsca Francuzki w wyścigu finałowym.
Ta sztuka udała się Ogar-Hill oraz Skrzypulec rzutem na taśmę. Polki w ostatniej chwili awansowały przed reprezentantki Wielkiej Brytanii i dzięki temu zgarnęły srebrne medale.
Mimo to sytuacja pozostawała przez dłuższy czas niejasna. Wszystko przez oficjalny protest, który do sędziów złożyły reprezentantki Francji.
"Trójkolorowe" uważały, że Brytyjki specjalnie przepuściły Ogar-Hill oraz Skrzypulec. Jeżeli sędziowie dopatrzyliby się takiego zachowania, efektem byłaby dyskwalifikacja.
W takim wypadku Polki straciłyby drugie miejsce w klasyfikacji generalnej właśnie na rzecz Francuzek. Brytyjki mimo wszystko utrzymałyby pierwszą lokatę, bo miały zbyt dużą przewagę nad rywalkami.
Na szczęście sędziowie uznali, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Tym samym Ogar-Hill i Skrzypulec zdobyły trzeci srebrny medal dla Polski na tych Igrzyskach Olimpijskich. Mamy także dwa złota oraz dwa brązowe medale.