Polska medalistka olimpijska kończy karierę. "Mówiono mi, że nie jestem wielkim talentem"
Kolejna znana polska lekkoatletka ogłosiła zakończenie kariery. Na bieżni nie zobaczymy już Małgorzaty Hołub-Kowalik.
Zakończenie cyklu olimpijskiego to moment, w którym wielu sportowców decyduje się na zakończenie swoich karier. Już od pewnego czasu wiadomo, że z bieganiem kończy Anna Kiełbasińska. Teraz jej śladami poszła koleżanka ze sztafety.
Hołub-Kowalik przez lata była podporą kobiecej sztafety 4x400 m. Jej największym sukcesem jest srebrny medal igrzysk olimpijski w Tokio w 2020. Na tej imprezie zdobyła też złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m, w której składzie biegała wówczas w eliminacjach. W dorobku 31-latki są też liczne medale mistrzostw świata i Europy na hali i otwartym stadionie.
- Przyszedł czas, żeby odwiesić kolce i zakończyć swoją ponad 2️0-letnią sportową karierę. Mimo, iż oswajałam się z tą myślą od wielu tygodni, to emocje są we mnie ogromne. Lata spędzone w sporcie ukształtowały mój charakter, wpłynęły na poziom własnej wartości. Dzięki temu, co doświadczyłam wiem, że czasem zdobycie medalu nie daje tyle radości, ile pokonywanie własnych barier i słabości podczas całej tej wieloletniej drogi - napisała Hołub-Kowalik w mediach społecznościowych.
- Od zawsze mówiono mi, że nie jestem wielkim talentem, a jednak w moim przekonaniu udało mi się osiągnąć sukces. To wynik ciężkiej pracy – nie tylko mojej. W dużej mierze mojego trenera – pierwszego i jedynego, który wszystkiego mnie nauczył i znosił wiele nerwów, dyskusji i narzekań. Dziękuję Zbigniewowi Maksymiukowi. Ten sukces nie byłby możliwy, gdyby nie fantastyczni ludzie, na których trafiłam w trakcie swojej kariery – dziewczyny ze sztafety oraz trener odpowiedzialny za naszą sztafetę Aleksander Matusiński - dodała.
- I jedna osoba, z którą dzieliłam najwięcej sukcesów i porażek – Justyna Święty-Ersetic. Po tylu miesiącach spędzonych razem w pokoju, płakaniu po medalach, a czasem z bezsilności, bo kontuzje krzyżowały nam plany, stałyśmy się dla siebie jak rodzina - przyznała Hołub-Kowalik.