Polak wpadł na LeBrona. Tego się po nim nie spodziewał. "Już nie był moim kolegą"

Polak wpadł na LeBrona. Tego się po nim nie spodziewał. "Już nie był moim kolegą"
Jayne Kamin-Oncea / pressfocus
Na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu nie brakuje wielkich gwiazd światowego formatu. O sytuacji, która spotkała go przed laty, opowiedział Krzysztof Ignaczak. Polak natknął się na LeBrona Jamesa.
Trwające igrzyska olimpijskie dla wielu zawodników są możliwością na spotkanie wielkich gwiazd sportu. W ostatnim czasie sieć obiegały filmy, na których dużą popularnością cieszyli się tenisiści. O wspólne zdjęcia byli proszeni m.in. Iga Świątek, Carlos Alcaraz czy legendarny Novak Djoković.
Dalsza część tekstu pod wideo
W trakcie wtorkowego studia ekspert TVP Sport, Krzysztof Ignaczak, przytoczył historię z igrzysk w 2014 roku. Były siatkarz spotkał w wiosce olimpijskiej legendarnego koszykarza NBA, LeBrona Jamesa.
- Był taki moment po otwarciu igrzysk olimpijskich, że poszedłem coś zjeść. Na stołówce było już bardzo pusto, ale gdzieś tam w oddali siedziała grupa czterech osób. Ja tak się przyglądałem i mówię, że wyglądają mi na Amerykanów. Udałem się w ten rejon, bo coś mi nosek i moja intuicja mówiły, że mogą być to koszykarze NBA i faktycznie tak było. Siedziała wtedy czwórka: LeBron, Chris Bosh, Jason Kidd i ktoś jeszcze - powiedział Ignaczak podczas studia TVP Sport.
- Ja byłem mega zajarany tym, że będę mógł sobie zrobić z nimi fotę. Wtedy nie było jeszcze takich dobrych urządzeń jak telefon, który mógłby zrobić zdjęcie i miałem aparacik mały z otwarcia, gdzie już napstrykałem tyle zdjęć, że miałem dwa procent baterii - dodał były siatkarz.
Ze względu na to, że Ignaczak był fanem Jamesa, podszedł do słynnego koszykarza z pytaniem, czy mogą sobie zrobić wspólne zdjęcia. Takiej odpowiedzi od Amerykanina się jednak nie spodziewał.
- Widzę, że chłop je, więc nie podchodzi się do sportowców, którzy jedzą i to wiem, bo mnie to samo też czasami denerwuje. No ale sytuacja ode mnie wymagała, że musiałem zareagować i przepraszam go, mówię: "Słuchaj stary, wiem, że jesz, wiem, że to jest bardzo nieelegancko podejść i poprosić o zdjęcie, ale zrobisz sobie ze mną zdjęcie?” I miałem nadzieję, że odpowie tak. A on powiedział, że nie, bo teraz je - zdradził.
- Od tej chwili nie był już moim kolegą i już mu nie kibicowałem, bo okazało się, że bateria padła i tylko widziałem uśmiech Kidda i jak leje, że chłop nie chciał ze mną zrobić sobie zdjęcia - przyznał.
W przeszłości Krzysztof Ignaczak stanowił o sile reprezentacji Polski w siatkówce. 45-latek sięgał po mistrzostwo świata, mistrzostwo Europy oraz zwycięstwo w Lidze Światowej.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 07 Aug · 11:59
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również