Polak rozbity w ćwierćfinale. Wciąż ma szansę na olimpijski medal

W środę swój udział w igrzyskach olimpijskich rozpoczął Arkadiusz Kułynycz. Polski zapaśnik, który rywalizuje w kategorii wagowej do 87 kg, sprawił sporą niespodziankę w 1/8 finału. Na drodze 31-latka nie zdołał stanąć Ali Cengiz. Mistrz świata nie miał nic do powiedzenia.

Zwycięstwo Kułynycza nad Turkiem zapewniło mu awans do ćwierćfinału rywalizacji. W tym rywalem polskiego zawodnika był Alireza Mohmadi z Iranu, czyli były wicemistrz świata w kategorii do 82 kg.

Już na początku starcia Irańczyk trafił do parteru za pasywność podczas walki. Polak nie zdołał jednak powiększyć przewagi i musiał się zadowolić tylko jednym zdobytym punktem.

Chwilę później dobrą odpowiedzią popisał się Mohmadi. 22-latek najpierw wykonał skuteczny rzut za cztery punkty, do których dołożył jeszcze jedno "oczko" za wyjście Kułynycza poza matę.

Fatalny fragment starcia nie był końcem złych informacji dla Polaka. Jeszcze przed wejściem w drugą część odsłony Irańczyk wykonał skuteczną akcję w parterze, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 7:1.

Druga runda konfrontacji nie odwróciła losów tego pojedynku. Zaraz po jej rozpoczęciu Kułynycz został ukarany punktem za pasywność. Chwilę później Mohmadi wykonał bardzo dobrą kombinację i zakończył walkę.

Mimo porażki (1:10) są też dobre wieści. Jeśli Alireza Mohmadi dojdzie do finału, Arkadiusz Kułynycz weźmie udział w repasażach, poprzez które będzie miał szansę sięgnąć po brązowy medal igrzysk olimpijskich.