Polacy chcą zawiązać koalicję antyrosyjską. Legenda radzieckiego sportu atakuje. "Śmieci i faszyści"
Tatjana Tarasowa, legenda radzieckiego sportu, odniosła się do ostatnich planów Kamila Bortniczuka, ministra polskiego sportu. 76-latka ponownie starała się zdyskredytować nasz kraj i umniejszyć jego randze.
Rosyjscy sportowcy nadal są zawieszeni w części dyscyplin. Nie mogą między innymi rozgrywać oficjalnych klubowych meczów międzynarodowych. W ostatnich tygodniach trwają jednak dyskusje na temat startu Rosjan na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Na taki rozwój wypadków nie chce pozwolić szereg krajów. W gronie tym znajduje się Polska, której minister sportu, Kamil Bortniczuk, zapowiedział utworzenie kolacji wymierzonej w przedstawicieli kraju Władimira Putina. Ma ona powstrzymać MKOl przed wydaniem zgody na powrót Rosjan.
Wagę projektu, sformułowanego przez 36 państw, bagatelizuje Tatjana Tarasowa. 76-latka jest legendą radzieckiego sportu - od 1967 roku zajmuje się trenowaniem łyżwiarstwa figurowego i zdobyła szereg krajowych odznaczeń. Pierwsze przyznano jest w 1972 roku, a ostatnie w 2017.
- Co nas to obchodzi, co zrobi Polska? Nikt jej nie będzie słuchał. Ani jej, ani pozostałych 36 krajów. Wszystko zależy od MKOl - rzuciła Tarasowa w rozmowie ze "Sport Expressem".
- Nie dojdzie do podpisania deklaracji proponowanej przez pana Bortniczuka. Niech minister lepiej się zamknie i nie ingeruje w politykę - dodała Rosjanka, cytowana przez "Sport.pl".
To nie pierwszy raz, gdy 76-latka mocno wypowiada się o Polsce i Polakach. Jej najbardziej nienawistna wypowiedź pochodzi z lipca 2022 roku.
- Polacy to śmieci i faszyści. Nie mogą walczyć z silnymi w inny sposób. Oto Polacy - są 100 lat w łyżwiarstwie figurowym, ale nie ma wyników. Teraz zabrali rosyjską dziewczynę, próbują ją przeszczepić - bulwersowała się, nawiązując do sprawy Jekatieriny Kurakowej, która otrzymała polskie obywatelstwo.
Tarasowa nie kryje się ze swoją sympatią dla Władimira Putina. Była sportsmenka wspiera oligarchę w jego zbrodniczych działaniach na Ukrainie.
Na ten moment nie wiadomo, jaką decyzję MKOl podejmie w sprawie igrzysk olimpijskich w 2024 roku. Pewnym jest natomiast, że ani rosyjscy, ani białoruscy sportowcy nie pojawią się na Igrzyskach Europejskich w Krakowie.