"Podła zdrada, powinna zostać wyklęta". Legenda lekkoatletyki odcięła się od Rosji. Ostre słowa sportowców
Jedna z najbardziej zasłużonych zawodniczek w historii lekkoatletyki jakiś czas temu umieściła wpis sugerujący brak jej przywiązania do Rosji. Teraz spadła na nią ogromna fala krytyki.
Jelena Isinbajewa przez lata była jedną z najlepszych zawodniczek w skoku o tyczce. Na koncie Rosjanki znalazły się dwa zwycięstwa na igrzyskach olimpijskich, trzy mistrzostwa świata oraz wciąż aktualny rekord świata (5,06 m).
Kilka dni temu o 41-latce zrobiło się głośno ze względu na jej wyjazd z Rosji. Emerytowana tyczkarka od dłuższego czasu mieszka wraz ze swoją rodziną na Teneryfie. W wyniku wypowiedzi ze strony Swietłany Żurowej, byłej mistrzyni olimpijskiej w łyżwiarstwie szybkim, która sugerowała, że Jelena Isinbajewa pojechała do Hiszpanii jedynie na wakacje, ta wydała na ten temat krótkie oświadczenie.
- Kochani, rzadko reaguję na jakiekolwiek wiadomości lub artykuły związane z moim nazwiskiem, ale tym razem napiszę wam prawdę. Do 2018 roku występowałam w CSKA. Otrzymywałam wysokie nagrody i tytuły za wybitne osiągnięcia sportowe - zaczęła Rosjanka.
- Te stopnie wojskowe, o których dzisiaj się mówi, są nominalne, ponieważ nie jestem i nigdy nie byłam w służbie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Tak jak nigdy nie byłam deputowaną do Dumy Państwowej ani członkinią żadnej partii. Moim powołaniem jest sport - dodała.
Wpis udostępniony przez rekordzistkę świata w skoku o tyczce momentalnie został poddany komentarzom ze strony rosyjskich sportowców oraz ministrów. Wielokrotny reprezentant ZSRR, Władimir Ponomariow nazwał Isinbajewą zdrajczynią, dodając, że należy na zawsze wyrzucić ją z kraju.
- Powinna zostać wyklęta. Należy o niej na zawsze zapomnieć - powiedział były piłkarz CSKA Moskwa, cytowany przez portal "gazeta.ru".
Kłamstwo dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej zarzucił także emerytowany pięściarz, Nikołaj Wałujew. Z jego słów wynika, że wszystkie sukcesy osiągnięte przez tyczkarkę powinny zostać zapomniane.
- Można tę historię jeszcze bardzo mocno forsować, ale prawda jest taka, że Jelena wymazała ją sama - stwierdził Wałujew w rozmowie z "gazeta.ru".
- Takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Każda osoba, która kocha swój kraj, ma negatywny stosunek do takich wypowiedzi. Niedopuszczalne jest traktowanie w ten sposób stopnia wojskowego, ale też obywatelstwa oraz wydarzeń, które mają miejsce w twoim ojczystym kraju - dodał z kolei rosyjski minister sportu, Oleg Matycin.
Mimo ogromnego zamieszania wokół Isinbajewej ta wciąż zajmuje ważne stanowiska w światowych organizacjach. Od dłuższego czasu jest członkiem MKOl z ramienia Rosji. Jej kadencja wygasa pod koniec 2024 roku.