Piotr Małachowski pożegnał się z igrzyskami. Dwukrotny wicemistrz olimpijski nie wystąpi w finale [WIDEO]
Piotr Małachowski czwartego olimpijskiego występu nie może zaliczyć do udanych. Polak w eliminacjach rzutu dyskiem uzyskał niespełna 63 metry. Nie daje to szans na to, aby wystąpił w finale.
38-latek doskonale wie, jak smakuje olimpijski krążek. Srebrne medale zdobywał w Pekinie oraz Rio de Janeiro. Występ w Tokio był dla niego jednym z ostatnich startów w karierze.
Niestety, tym razem naszego lekkoatlety nie zobaczymy nawet w finale. Małachowski poprawiał się z rzutu na rzut, ale to nie wystarczyło do awansu. Pierwsza próba Polaka była spalona, w drugiej uzyskał 61,76 m, a w trzeciej 62,68 m.
Dało mu to dziewiąte miejsce w grupie A. Do finału awansuje łącznie dwunastu najlepszych zawodników (chyba że większa ich liczba rzuci ponad 66 metrów), biorąc pod uwagę łączne wyniki z obu grup. W drugiej z nich wystąpił między innymi Bartłomiej Stój.
Sam Małachowski nie ma wątpliwości, że nie znajdzie się w finale. Miał nadzieję na zdecydowanie lepszy rezultat. Start w Tokio okazał się jednak dla niego sporym rozczarowaniem.
- Taki jest sport. Trzeba też umieć przegrać, ja dzisiaj przegrałem sam ze sobą, z warunkami. Nie było takiego stresu i agresji, jaki zwykle jest na zawodach. Mam 38 lat, nie ma się co dziwić - powiedział w rozmowie z "TVP 1".
- Na treningach naprawdę było obiecująco. Może nie tak, żebym rzucał po 70 metrów, ale było 65 plus. Myślałem, że jak wejdę na adrenalinie, rzucę więcej - przyznał.
Ostatecznie rezultat Małachowskiego wystarczył do zajęcia 15. miejsca. Bartłomiej Stój także nie awansował do finału. Z wynikiem 62,84 m zajął 14. pozycję. Do 12. lokaty zabrakło mu zaledwie dziewięciu centymetrów.