Patologia! Tak się zarządza topowym klubem. Nie uwierzycie
Myśleliście, że właściciele polskich klubów wykazują się największym szaleństwem? Poznajcie Woody'ego Johnsona z New York Jets.
Woody Johnson może być przez wielu kojarzony przede wszystkim jako ambasador Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii w latach 2017-2021. Wcześniej związał się jednak z rynkiem sportowym.
W 2000 roku 77-letni Amerykanin zakupił ekipę NFL New York Jets. Klub kosztował go 635 milionów dolarów. Do dziś Johnson rządzi "Gang Green" razem ze swoim bratem Christopherem Johnsonem.
Przez lata włodarz zasłynął z ekscentryczności. W czwartek światło dzienne ujrzał jednak tekst The Athletic, w którym znalazły się przykłady jego nonsensownych działań podejmowanych w gabinetach!
Przed rozpoczęciem sezonu 2024/2025 dyrektor generalny Joe Douglas chciał wymienić jednego ze swoich zawodników na Jerry'ego Jeudy'ego z Denver Broncos. Dogadał się już ze swoim odpowiednikiem George'em Patonem. Johnson zablokował jednak transakcję. Jego zdaniem Jeudy dostał zbyt niską notę w grze Madden NFL.
W tym samym momencie kampanii szef Jets chciał również wycofać się z podpisaniu kontraktu z wolnym zawodnikiem Johnem Simpsonem. Elementem, który wzbudził u niego wątpliwość, była zbyt niska ocena świadomości boiskowej zawodnika w grze. Tym razem nie udało mu się wpłynąć na decyzję o zakontraktowaniu futbolisty.
Dużą rolę w klubie zaczęli także odgrywać nastoletni synowie Johnsona. Brick i Jack mają podważać autorytet dyrektorów, a także wchodzić z matką Suzanne i znajomymi do szatni i krytykować graczy.
Być może dlatego w ostatnim czasie New York Jets są pośmiewiskiem wśród innych klubów NFL i nie potrafią ustabilizować formy. Aktualnie ekipa zajmuje 11. miejsce w American Football Conference.