Pasjonujący pościg Zmarzlika w wielkim finale. Niesamowite zakończenie GP Polski, co za historia [WIDEO]
Sobotnie GP Polski w Gorzowie okazało się niezwykle emocjonujące. Walka o zwycięstwo trwała dosłownie do ostatniego wirażu, na którym doszło do najważniejszego zwrotu akcji.
Jeszcze przed zawodami w Gorzowie Bartosz Zmarzlik zajmował pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Polak miał na swoim koncie 70 punktów - tym samym dość wyraźnie wyprzedzał Australijczyków Jacka Holdera (58) oraz Jasona Doyle'a (54).
Teraz przewaga reprezentanta biało-czerwonych stała się jeszcze bardziej wyraźna, gdyż doświadczony sportowiec sięgnął po zwycięstwo w GP Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się w wielkim finale.
Na deficyt wrażeń zdecydowanie nie można było narzekać. Już na samym początku wywrócił się Fredrik Lindgren, więc sędziowie zarządzili powtórkę. Chwilę później sytuacja się powtórzyła.
Tym razem przyczepność stracił Doyle i ponownie trzeba było zaczynać od początku. Grono zostało jednak okrojone do Lindgrena, Zmarzlika oraz Leona Madsena.
Aż do ostatniego wirażu wydawało się, że to właśnie Duńczyk wygra całą rywalizację. Wtedy jednak reprezentant Polski, długo zajmujący ostatnią pozycję, wykonał kapitalny manewr, zepchnął rywala pod trybunę, wyprzedził i jako pierwszy przekroczył linię mety.
Na ten moment Zmarzlik ma na swoim koncie 90 punktów. Holder utrzymał drugie miejsce, ale jego strata wzrosła do 21 "oczek". Trzecia lokatę okupują Lindgren oraz Madsen ze stratą 22 punktów.
Następne zmagania z cyklu Grand Prix zaplanowano w Szwecji. Turniej w Malilli odbędzie się 15 lipca.