"Paliłem marihuanę przed meczami". Szokujące wyznanie utytułowanego sportowca
Jeden z zawodników NFL przyznał się do niecodziennej praktyki. Jak stwierdził w podcaście „Steel Here”, rozgrywał mecze, będąc pod wpływem środków odurzających.
Le’Veon Bell, były biegacz takich drużyn jak Pittsburgh Steelers, New York Jets, Kansas City Chiefs i Baltimore Ravens pozostaje obecnie wolnym agentem po tym, jak końca dobiegła jego współpraca z zespołem ze stanu Maryland.
W nagranym kilka dni temu podcaście „Steel Here”, gdzie przeprowadzane są rozmowy z trenerami, zawodnikami oraz postaciami, które w przeszłości były związane z Pittsburgh Steelers, zdradził, iż ma nadzieję, że niebawem raz jeszcze zasili szeregi ekipy z Pensylwanii.
Uwagę mediów przykuło wyznanie dotyczące jego przyszłości. Le’Veon Bell był uważany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych zawodników w NFL. Jak sam przyznał, zdarzało mu się wychodzić na boisko po wcześniejszym zażyciu marihuany.
- Patrząc w przeszłość, zdarzało mi się to robić. Paliłem marihuanę nawet przed meczami, po czym biegałem 150 jardów i notowałem dwa przyłożenia - powiedział Bell.
Zachowanie 31-letniego zawodnika nie obyło się bez pewnych konsekwencji. Dwukrotnie był bowiem zawieszany za naruszenie polityki NFL dotyczącej uzależnień. W 2014 roku został z kolei aresztowany za posiadanie marihuany na przedmieściach Pensylwanii.
Mimo nie najlepszego prowadzenia się poza boiskiem uważano go za jednego z czołowych biegaczy w całej lidze. Podczas sześcioletniej kariery w barwach Pittsburgh Steelers sięgnął po trzy tytuły Pro Bowl.