Olimpijka ofiarą afery. "Jestem czarna i myślałeś, że kradnę"
Tegoroczna uczestniczka igrzysk olimpijskich, Daisy Osakue, została oskarżona o próbę kradzieży w jednym ze sklepów. Kilka godzin później wrzuciła nagranie, gdzie zarzuca ochroniarzowi rasizm.
W trakcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu z ósmego miejsca w rzucie dyskiem kobiet cieszyła się Daisy Osakue. Włoska zawodniczka poprawiła tym samym wynik z Tokio, kiedy to zajęła 12. miejsce.
Wielkich sukcesów 28-latka nie odnosiła także na innych turniejach tej rangi. Najlepiej poszło jej przy okazji mistrzostw Europy w 2018 roku. Na zawodach w Berlinie uplasowała się ona na piątej lokacie.
Osakue nie ma z kolei sobie równych we Włoszech. Na jej koncie jest aż sześć tytułów mistrzyni tego kraju w rzucie dyskiem. W ostatnim czasie zrobiło się o niej głośno z zupełnie innego powodu.
Kilka dni temu olimpijka udała się do sklepu elektronicznego w Turynie. Jak sama przyznała, chciała kupić adapter do telefonu. Finalnie znalazła go na pierwszym piętrze w dwukondygnacyjnym salonie.
Po znalezieniu poszukiwanego przedmiotu Włoszka chciała zejść na parter, by rozejrzeć się za innymi rzeczami. Wówczas została zatrzymana przez ochroniarza. Mężczyzna zarzucił jej próbę kradzieży, a następnie nakazał zapłacić za adapter.
- Zapłacę na dole, bo mogę to zrobić. Bądźmy szczerzy, czemu zatrzymałeś akurat mnie, a nie kogoś innego? Zatrzymałeś mnie, bo jestem czarna i myślałeś, że kradnę - przyznała Osakue na Instagramie.
- Ochroniarz bazował na uprzedzeniach, a nie faktach. Na szczęście pracownicy byli wyrozumiali, mili i mnie przeprosili, zamykając całą sprawę. Mogłam zostać w domu w tym szalonym czasie - dodała.
Całe zamieszanie zostało rozwiązane przez pracowników salonu, którzy potwierdzili, że Osakue nie musiała płacić na piętrze i mogła to zrobić na parterze. Mimo to nie kryła ona zdenerwowania.