Ogromna wpadka na finiszu. Nie do wiary, co było później [WIDEO]

Ogromna wpadka na finiszu. Nie do wiary, co było później [WIDEO]
Screen/X
Podczas maratonu rozgrywanego na ulicach Amsterdamu doszło do kuriozalnej sytuacji. Tuż przed metą trasę pomylił lider tego wyścigu, Tsegaye Getachew. Mimo to sięgnął on po triumf w zawodach.
W sobotę odbyła się kolejna edycja maratonu w Amsterdamie. Na starcie pojawił się m.in. Tsegaye Getachew. Pochodzący z Etiopii biegacz triumfował na ulicach stolicy Holandii już w 2022 roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nie inaczej było i tym razem. 27-latek odzyskał stracony tytuł i zameldował się na mecie z najlepszym czasem. Po drodze nie narzekał jednak na brak przygód. Duża wpadka mogła pozbawić go zwycięstwa.
W samej końcówce maratonu Getachew pomylił oznaczenia trasy i pobiegł w złym kierunku. Jedna z osób widzących błąd Etiopczyka, od razu zareagowała, po czym pokazała, gdzie powinien biec. Mimo to lider stracił prowadzenie w tym wyścigu i był zmuszony nadrabiać straty.
Pomyłka maratończyka okazała się jednak mniej kosztowna, niż mogłoby się wydawać. Na finiszu 27-latek okazał się najmocniejszy. Po wbiegnięciu na ostatnią prostą minął on rywali i wygrał wyścig.
Na mecie Getachew zameldował się z wynikiem 2:05:38, co oznacza, że do zwycięstwa dołożył on też rekord trasy. Za jego plecami wylądowali rodak, Boki Asefa, oraz reprezentant Izraela, Maru Teferi.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 21 Oct · 12:24
Źródło: Reuters

Przeczytaj również