Konflikt w szachowej kadrze Polski. Zmiany w składzie na ostatniej prostej przed mistrzostwami Europy
Arcymistrzyni Klaudia Kulon została odsunięta od reprezentacji Polski kilka dni przed Drużynowymi Mistrzostwami Europy Kobiet. Niedawno szachistka skomentowała opuszczenie kadry.
11 listopada w czarnogórskiej Budvie rozpoczną się Drużynowe Mistrzostwa Europy Kobiet w szachach. Zmagania w turnieju zakończą się 20 listopada.
W rywalizacji wezmą udział 32 drużyny. W gronie uczestników znalazła się m.in. reprezentacja Polski.
Biało-czerwone miały reprezentować Monika Soćko, Oliwia Kiołbasa, Klaudia Kulon, Michalina Rudzińska oraz rezerwowa Alicja Śliwicka. Jak się okazuje trener, Marcin Dziuba, postanowił zmienić skład polskiej kadry kilka dni przed turniejem.
Szkoleniowiec zdecydował się odsunąć od reprezentacji Klaudię Kulon. Zgodnie z doniesieniami decyzja Dziuby była podyktowana sporem szachistki z inną zawodniczką.
Wspomnianą sytuację skomentowała sama zainteresowana. Kulon za pośrednictwem Facebooka odniosła się do powstałego zamieszania.
- Kochani, z ogromnym bólem serca chcę was poinformować, że niestety nie jadę na zbliżające się Drużynowe Mistrzostwa Europy Kobiet (DMEK). Dopiero co wczoraj w nocy wróciłam z turnieju treningowego, przygotowawczego przed DMEK, a dziś rano dostałam wiadomości, że trener szuka nowej zawodniczki na moje miejsce. I tak oto trzy dni przed wyjazdem trener kadry kobiet, Marcin Dziuba uznał, że nie zasługuję na to, żeby być w drużynie - przekazała Kulon.
- W zeszłym roku przechodziłam przez poważny kryzys emocjonalny i szachowy, spadłam strasznie z rankingiem i zastanawiałam się, czy może to nie jest już czas, żeby zakończyć profesjonalną karierę. Nie poddałam się! Rozpoczęłam pracę z trenerką mentalną, która na nowo pomogła mi uwierzyć w swoje możliwości. Postanowiłam w tym roku zawalczyć o to, co dla mnie najważniejsze, czyli kadrę! Jeździłam cały rok na turnieje z własnych pieniędzy, trenowałam, dawałam z siebie wszystko - kontynuowała szachistka.
W opublikowanej informacji Kulon przyznała, że nie zawsze zgadzała się z decyzjami trenera. Mimo to podkreśliła, że dobro kadry było dla niej najważniejsze.
- W tym roku wywalczyłam miejsce w drużynie narodowej. W sierpniu zostałam do niej powołana i byłam dumna, że jedziemy walczyć o medal na DMEK w najsilniejszym możliwym składzie! W zeszłym tygodniu jedna z zawodniczek z powodów prywatnych musiała zrezygnować z wyjazdu, a na jej miejsce została powołana, w moim odczuciu zawodniczka, która na wyjazd nie zasługuje. Według mnie jadąc na DMEK w słabszym składzie niż realnie możliwy, na starcie zmniejszamy swoje szanse na walkę o medal. Jestem porywcza i często mówię to, co myślę. Nie zawsze jednak potrafię dobrze ubrać swoje myśli w słowa - przekazała Kulon.
- W ostatnich miesiącach nie ukrywałam swojego niezadowolenia z niektórych decyzji trenera Dziuby, ale dobro drużyny zawsze jest dla mnie najważniejsze. Wielokrotnie przedkładałam sukces drużynowy nad swój indywidualny, dlatego tak bardzo boli mnie, że wyleciałam z reprezentacji. Moim zamiarem nie było podważanie decyzji trenera, dla mnie zabrakło tylko rozmowy, dlaczego jedziemy w takim, a nie innym składzie - podsumowała arcymistrzyni.
Na chwilę obecną nie wiadomo, kogo Dziuba powoła w miejsce Kulon. Do tej pory trener kadry nie skomentował podjętej decyzji.