Obrzydliwe sceny podczas GP Austrii. Rasizm wobec Hamiltona i dramat na trybunach. "Ci idioci mogą spierd***ć"

Niedzielne GP Austrii przeszło do historii nie tylko ze względu na wysoki poziom samego wyścigu. Podczas rywalizacji na torze rozgrywał się bowiem prawdziwy dramat na trybunach, którego kulisy odsłania "Sky Sport".

Stacja donosi, że jedna z fanek Lewisa Hamiltona była molestowana przez kibiców znajdujących się na trybunach. Kobieta, zaraz po wyrażeniu swojego poparcia dla Brytyjczyka, była fotografowana oraz dotykana bez pozwolenia.

W akcję włączyli się szefowie Mercedesa. Gdy dotarły do nich szokujące informacje, wysłali na trybuny swoich ludzi, którzy pomogli kobiecie w wyjściu z opresji. Pozostałą część rywalizacji oglądała z garażu ekipy F1.

Sam Toto Wolff, szef Mercedesa, nie krył wzburzenia sytuacją. Szef Lewisa Hamiltona nie gryzł się w język podczas wywiadu dla "Sky Sport".

- Dowiedzieliśmy się, że doszło do takiego ataku. Chcę w tym miejscu jasno zakomunikować: czas z tym skończyć. Oczywiście mamy nadzieję, że nasz sport będzie generował emocje. Jednak musimy potępiać takie zachowania i trzymać tych kilku idiotów z dala od świata F1. I powiem jeszcze jedno: alkohol nie może usprawiedliwiać takich czynów! - powiedział Austriak, cytowany przez "Sport.pl".

- Jeśli w jakikolwiek sposób nadużywasz seksistowskiego, rasistowskiego, homofobicznego języka, jesteś po prostu bezmyślny i żaden alkohol nie może tego usprawiedliwić. Kto czyta te słowa i należy do tej grupy... nie chcemy cię tutaj. Możesz spierd***ć - dodał Wolff.

Niestety, nie był to jedyny skandal, który tego dnia miał miejsce na torze w Spielbergu. "Sport.pl" donosi, że ochrona obiektu zachowywała się w sposób napastliwy względem kobiet. Doszło również do kilku incydentów rasistowskich, wymierzonych w Lewisa Hamiltona (wyzywano go, niszczono gadżety związane z Anglikiem).

- Takie rzeczy nie powinny się zdarzyć. Przeczytałem kilka szokujących rzeczy, to zupełnie nie jest w porządku. Nie powinienem nawet tego mówić, myślę, że powinno to powszechnie zrozumiałe - takie zdarzenia nie mogą mieć miejsca. Normalny człowiek nie może tak myśleć i tak się zachowywać - stwierdził Max Verstappen, największy rywal Brytyjczyka z ekipy Mercedesa.