Niebezpieczna sytuacja na treningu przed GP Singapuru. Bolid stanął w płomieniach [WIDEO]
Podczas drugiego treningu przed GP Singapuru doszło do bardzo groźnej sytuacji. Bolid Pierre'a Gasly'ego nagle stanął w płomieniach.
Do zdarzenia doszło, gdy Francuz zjechał do alei serwisowej. Mechanicy ustawili jego samochód na wózkach, by wprowadzić go do garażu. Wtedy tuż za kokpitem pojawiły się płomienie.
Francuz potrzebował chwili, by wydostać się z bolidu. Ogień został szybko opanowany dzięki pomocy mechaników Astona Martina.
Bolid Gasly'ego doznał powierzchownych uszkodzeń. Mimo tego francuski kierowca wrócił jeszcze na tor.
- Nad uszkodzoną osłoną silnika założono kawałek taśmy. Zespół przekazał mi, że pożar wybuchł po podłączeniu odpowietrznika paliwa - przekazał Ted Kravitz ze "Sky Sports".
Gasly nie doznał obrażeń. W rozmowie z dziennikarzami starał się lekceważyć sytuacje. Mówił o... "małym grillu".