"Nie drzyj się tak tu". Swoboda w końcu nie wytrzymała [WIDEO]
Ewa Swoboda nie wytrzymała i w zabawny sposób zwróciła uwagę dziennikarzowi z Francji po biegu sztafetowym 4x100 metrów kobiet na igrzyskach olimpijskich. Film ten natychmiast obiegł internet.
Najlepsza polska sprinterka, Ewa Swoboda, może czuć spory niedosyt. W półfinale biegu na 100 metrów otarła się o finał igrzysk olimpijskich. Podobnie było również w sztafecie 4x100 metrów.
Polskie biegaczki w składzie Ewa Swoboda, Magdalena Stefanowicz, Magdalena Niemczyk oraz Kryscina Cimanouska zajęły piątą lokatę w półfinale i nie zdołały awansować do wielkiego finału.
Zaraz po opuszczeniu bieżni większość reprezentacji popędziła do strefy wywiadów, gdzie udzieliła rozmowy reporterom z poszczególnych państw. Wówczas doszło do rozbrajającej sytuacji.
Dziennikarz z francuskiej telewizji rozmawiał z biegaczkami swojego kraju na tyle głośno, że Ewa Swoboda postanowiła mu zwrócić uwagę po… polsku. Sprinterka zrobiła to w zabawny sposób.
- Nie drzyj się tak tu. To wytnij, bo przeklęłam - rzuciła Swoboda.
Kilka dni temu o 27-latce zrobiło się głośno z innego powodu. Biegaczka zaprosiła do Polski popularnego twórcę internetowego, "IShowSpeeda". Amerykanin przyznał w trakcie transmisji na żywo, że pokonałby Swobodę w biegu na 100 metrów. Już niebawem będzie mógł to sprawdzić.