Nie chcieli wpuścić... mistrzyni olimpijskiej. Ależ zamieszanie
Shelly-Ann Fraser-Pryce nie wzięła udziału w półfinale biegu na 100 metrów. Poszło o kłótnię z organizatorami?
Sobota na igrzyskach olimpijskich w Paryżu przyniosła chociażby rozstrzygnięcie rywalizacji sprinterek. Złoty medal w tej konkurencji zdobyła koniec końców Julien Alfred.
Wcześniej odbyły się półfinałowe zmagania. Widzów mogła zaskoczyć pustka na jednym z torów. Miała nim pobiec trzykrotna mistrzyni olimpijska Shelly-Ann Fraser-Pryce!
Biegaczki zabrakło jednak na bieżni. Media informowały o absurdalnym powodzie absencji Jamajki. Według francuskiej prasy nie została ona wpuszczona na Stade de France.
Godziny przed zawodami 37-letnia sprinterka pokłóciła się z oficjelami po tym, jak nie wpuszczono jej na rozgrzewkę. Powodem była zmiana organizacji ruchu na stadionie.
W środku rywalizacji postanowiono, że olimpijczycy będą wchodzili inną bramą niż zwykle. Ta informacja nie dotarła do Fraser-Pryce, która próbowała sforsować stare wejście.
Ostatecznie olimpijka została wpuszczona na obiekt, ale zrezygnowała ze startu. Jako oficjalny powód podano kontuzję, lecz wpływ na to mogło mieć też za późne wejście.
Shelly-Ann Fraser-Pryce zakończy karierę na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. 37-letnia Jamajka ma na koncie osiem medali olimpijskich i 16 krążków mistrzostw świata.