NBA chciała uciszyć kobietę, która oskarża McGregora o gwałt? Szokujące doniesienia mediów
Conor McGregor nie ma ostatnio przyjemnego okresu. Jego obecność na meczu NBA pomiędzy Miami Heat a Denver Nuggets sprawiła, że 34-latek stał się głównym bohaterem dwóch afer. Jedną z nich było znokautowanie maskotki gospodarzy, a w związku z drugą może mieć duże problemy prawne.
Kilka dni temu światowe media obiegły szokujące doniesienia dotyczące tego, że Conor McGregor, najbardziej znany zawodnik UFC, miał dopuścić się napaści seksualnej. Do zdarzenia rzekomo doszło po zakończeniu starcia Miami Heat z Denver Nuggets. Irlandczyk z pomocą ochroniarzy miał zaciągnąć kobietę do toalety dla niepełnosprawnych, a tam próbować ją zgwałcić. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Co więcej, na jaw wychodzą nowe okoliczności tego zdarzenia. Prawniczka kobiety, Ariel Mitchell, oskarża władze NBA o to, że starali się ukryć to zdarzenie, a ofierze zaoferowali 100 tysięcy dolarów w zamian za zachowanie milczenia.
Mike Bass, dyrektor do spraw komunikacji NBA, powiedział, że te oskarżenia są fałszywe. Jak twierdzi, liga nie zaproponowała żadnych pieniędzy rzekomej ofierze McGregora.
Mitchell dodała również, że osobami, które miały pomagać 34-latkowi w zaatakowaniu kobiety, nie byli wyłącznie osobiści ochroniarze McGregora. Zdaniem prawniczki, w całym procederze uczestniczyli także pracownicy Miami Heat. Stąd miała wynikać tak wielka chęć działaczy NBA, aby sprawa nie ujrzała światła dziennego.
- Niektórzy ochroniarze, którzy stali obok, gdy to się działo, nie byli ochroniarzami McGregora. Byli zatrudnieni przez Miami Heat. Zdecydowali się wesprzeć celebrytę zamiast pomóc młodej kobiecie, która potrzebowała pomocy - stwierdziła Mitchell.
Prawniczka stwierdziła, że istnieją dowody na to, iż McGregor dopuścił się napaści. Na ubraniach, które miała na sobie kobieta w dniu zdarzenia, ma znajdować się "DNA McGregora" w postaci wydzieliny.
Sam zainteresowany kategorycznie zaprzecza oskarżeniom o napaść i próbę gwałtu. Jego prawnicy lakonicznie odnieśli się do całej sprawy.
- Przedstawione zarzuty są fałszywe. Pan McGregor nie da się zastraszyć - stwierdził adwokat legendy UFC.