Najlepsi chodziarze ostro o decyzji światowych władz. "Jak mogliście nam to zrobić? Zabijacie sport!"
Chód na 50 kilometrów w Japonii po raz ostatni gości w olimpijskim programie. Medaliści piątkowego wyścigu na konferencji prasowej nie zostawili suchej nitki na decyzji światowej federacji, która zdecydowała się na zastąpienie tej konkurencji krótszym dystansem.
Dawid Tomala sensacyjnie został mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 kilometrów. W przeszłości trzykrotnie złoty medal IO na tym dystansie zdobywał słynny Robert Korzeniowski.
Wszystko wskazuje na to, że Polak będzie ostatnią osobą, która może cieszyć się z triumfu na tym dystansie podczas najważniejszej światowej imprezy. Za trzy lata identycznej konkurencji ma już nie być. Chód na 50 kilometrów zostanie zastąpiony rywalizacją na 35 kilometrów.
Taka decyzja nie podoba się medalistom z Japonii. Bez ogródek na konferencji prasowej mówił o tym przede wszystkim Kanadyjczyk Evan Dunfee, który zajął trzecie miejsce.
- Telewizja rządzi i przeforsowała zmiany, ale my tego nie rozumiemy i jesteśmy rozgoryczeni. Nikt z nami, chodziarzami, nie konsultował zmian. Wiele osób czerpie z nas inspirację. Jesteśmy potrzebni w obecnych czasach, gdy ludzie nawet 500 metrów przejeżdżają autem, bo nie chce im się tego dystansu przejść - podkreślił.
- Jak mogliście nam to zrobić, zabijacie sport! Pozbawiacie nas radości, a kibiców emocji. 50 kilometrów to magia. Kto tego nie trenował, nie rozumie nas - dodał.
Zawodnik zebrał porcję braw od będących w Sapporo (to tam rozgrywany był chód) dziennikarzy. Wtórował mu również Tomala, który także chciałby, aby decyzja została zmieniona.
- To smutne, że takie decyzje nie są konsultowane z zawodnikami. Trenujemy całe życie, poświęcamy na to wiele czasu. Wychodzimy trenować długie godziny, czy pada śnieg, czy deszcz. Chód jest dla nas czymś więcej niż tylko sportem. To boli, gdy wiemy, że już więcej nie powalczymy o medale na 50 kilometrów. Z jednej strony tworzymy historię, bo jesteśmy ostatnimi medalistami olimpijskimi na 50 kilometrów, ale z drugiej cierpimy z tego powodu - powiedział Polak.