Kolejna klęska Polski z Mołdawią. Na piasku tak jak na trawie. Przebieg meczu podobny do Kiszyniowa
Jak nie idzie to nie idzie. Reprezentacja Polski znów przegrała z Mołdawią. Tym razem mowa jednak o kadrze w piłkę nożną plażową.
"Biało-czerwoni" stoczyli dziś bój o 5. miejsce na igrzyskach europejskich. Rywalem naszej kadry piłkarzy plażowych była reprezentacja Mołdawii. Kibice, którzy śledzili to starcie, mogli odczuć uczucie deja vu. Przebieg meczu niezwykle mocno przypominał wydarzenia z Kiszyniowa, gdzie polegli podopieczni Fernando Santosa.
Nasi piłkarze plażowi na igrzyskach europejskich nie mogą pochwalić się dobrymi wynikami. W czterech spotkaniach zwyciężyli tylko jeden raz - przeciwko Azerbejdżanowi 7:2. Ostatecznie podopieczni Tomasza Wydmuszka zajęli trzecie miejsce w grupie i stanęli przed możliwością walki o 5. miejsce.
Faworytami tego starcia byli nasi zawodnicy. Mołdawia na tegorocznych igrzyskach europejskich nie wygrała ani jednego meczu. Aż do pojedynku z Polską.
O ile pierwsza tercja była jeszcze wyrównana i zakończyła się remisem 3:3, o tyle w drugiej inicjatywę przejęła reprezentacja Polski. "Biało-czerwoni" w pewnym momencie prowadzili już 6:4, ale finalnie na koniec tercji miał miejsce wynik 6:5 dla naszej drużyny.
Trzecia odsłona pojedynku to z kolei powtórka z Kiszyniowa. Polacy zaczęli popełniać masę błędów, z których bezlitośnie korzystali rywale. Gra podopiecznych Tomasza Wydmuszka kompletnie się posypała. Mołdawia strzeliła trzy gole i ostatecznie triumfowała 8:6.
Po tym blamażu Polsce pozostaje już jedynie walka o 7. miejsce, a więc przedostatnią lokatę.