"Myślałam, że mnie zabiją". Dramatyczne wyznanie sportsmenki. Stała się ofiarą brutalnego ataku
Czołowa australijska dżokejka Sonja Wiseman została brutalnie pobita przez kilkunastoosobową grupę mężczyzn przed własnym domem. W wyniku napaści 31-latka trafiła do szpitala. Motywem bandytów była próba kradzieży samochodu sportsmenki.
Sonja Wiseman jest jedną z czołowych dżokejek w Australii. 31-latka walczy o wygraną w Pucharze Darwina, a w tym miesiącu miała startować w kolejnych zawodach. Kilka dni temu sportsmenka została jednak dotkliwie pobita przez grupę mężczyzn, których celem była kradzież samochodu.
Australijka została zaatakowana przed własnym domem. Chwilę po tym, kiedy weszła do samochodu, bandyci przypuścili atak.
- Nagle szyba po stronie pasażera roztrzaskała się. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam grupę 10-15 mężczyzn. Nie wiem, czy początkowo wiedzieli, że jestem w samochodzie, ale kiedy spojrzałam w ich stronę, wszyscy zaczęli się śmiać - powiedziała dżokejka w rozmowie z australijskim portalem "Punters".
31-latka zablokowała drzwi i próbowała odjechać, jednak przez duże emocje nie była w stanie uruchomić samochodu. Mężczyźni otoczyli auto i próbowali wyciągnąć z niego kobietę.
- Byłam przerażona. Ci ludzie byli dosłownie niczym stado kojotów udających się na polowanie. Jeden z mężczyzn uderzał w auto metalowym lub drewnianym przedmiotem. Dostałam kamieniem w głowę, krzyczałam i wołałam mojego partnera, który spał w domu. Myślałam, że mnie zabiją. Trąbiłam klaksonem i dostałam kolejnym kamieniem. Złamali mi nos w trzech miejscach, rozcięli wargę i wybili kilka zębów - opisała Wiseman.
Sygnały dźwiękowe pozwoliły kobiecie uniknąć jeszcze większych obrażeń bądź śmierci. Na pomoc przybiegli ochroniarze z pobliskich koszar wojskowych, którzy usłyszeli dźwięk klaksonu. Mężczyźni podbiegli do auta i wystraszyli napastników. Wezwali też karetkę, dzięki czemu Wiseman szybko trafiła do szpitala.
Australijka doznała obrażeń twarzy, a wspomnienia całej sytuacji wywołują u niej ataki paniki. Ze względu na konieczność długiej rekonwalescencji 31-latka nie będzie mogła wziąć udział w najbliższych wyścigach konnych, a także we własnym ślubie, który miała wziąć za kilkanaście dni. Powoli wraca jednak do zdrowia.
- Mam szczęście, że żyję, bo naprawdę obawiałam się najgorszego, kiedy byłam uwięziona w samochodzie. To szalone myśleć, że nie można czuć się bezpiecznie, kiedy siedzi się we własnym aucie - podsumowała kobieta. Nie ma informacji, czy bandyci, którzy napadli dżokejkę zostali zatrzymani przez policję.
Wiseman w trakcie kariery wygrała 435 gonitw. W sezonie 2022/2023 zajęła drugie miejsce w rozgrywkach Northern Territory Jockey Premiership.