"Mówili, że w Polsce nie ma jedzenia". Cimanouska pokazała wpływ białoruskiej propagandy. Rodzina była w szoku

"Mówili, że w Polsce nie ma jedzenia". Cimanouska pokazała wpływ białoruskiej propagandy. Rodzina była w szoku
SPP / Press Focus
Kryscina Cimanouska reprezentuje Polskę w biegach. Lekkoatletka urodziła się w Białorusi, ale wyjechała z tego kraju w związku z rządami Aleksandra Łukaszenki, a od 2022 roku cieszy się obywatelstwem naszego kraju. W rozmowie z Sebastianem Warzechą opowiedziała, jak wschodnie media przedstawiają Polskę i Polaków.
Na mistrzostwach świata w Budapeszcie polska sztafeta kobiet w biegu 4 x 100 metrów wywalczyła piąte miejsce. Jedną z reprezentantek naszego kraju była Kryscina Cimanouska, która pochodzi z Białorusi.
Dalsza część tekstu pod wideo
26-latka pożegnała się ze wschodnioeuropejskim krajem w 2021 roku podczas pamiętnych igrzysk olimpijskich w Tokio. Sprawę zwieńczyła się przyznaniem biegaczce polskiego obywatelstwa, o czym przeczytacie TUTAJ.
Lekkoatletka przyznaje, że jej decyzja w ojczyźnie została przyjęta w bardzo negatywny sposób. Rodzina Cimanouskiej stale otrzymuje pogróżki, nie może również wyjechać do Polski. Narracja białoruskich mediów sprawiła zaś, że starsze pokolenie zaczęło się o zawodniczkę bać.
- Kiedyś zadzwoniła do mnie babcia i spytała, czy wysłać mi jedzenie, czy może czegoś potrzebuję. A ja pytam: dlaczego? Na co ona, że oglądała telewizję i w niej mówili, że w Polsce nie ma jedzenia, nic nie ma. W sklepach pusto. I czy chcę, żeby coś mi wysłała - zdradziła w rozmowie z "Weszło.com".
- Poszłam wtedy do sklepu i zrobiłam jej zdjęcie i nagrania, żeby zobaczyła, że wszystko jest w porządku. Naprawdę myślała, że tak jest, że nie ma jedzenia. Zrobiłam jej zdjęcia, że mam jedzenie w domu, że jest w sklepach. Wtedy się uspokoiła - dodała.
- Wiem, że przy okazji eliminacji na 200 metrów pokazali wszystkie biegi poza moim. Po swoim biegu dostałam wiadomość od babci, czy ja w ogóle wystartowałam. To spytałam dlaczego miałabym nie biegać i mówię, że weszłam do półfinału. Okazało się, że oni o tym nie powiedzieli. Już tego nie przeżywam. Ale moi rodzice tak. Ja już im powtarzam, żeby mi nawet nie mówili, co tam jest o mnie pisane, bo nie chcę tego wiedzieć. Może powinni przepracować to z psychologiem, nie wiem - podsumowała.
Cimanouska przyznała również, że Białoruś nadal jest dla niej ważna. Chodzi jednak jedynie o kraj i część obywateli, bowiem biegaczka sprzeciwia się Aleksandrowi Łukaszence.
- Białoruś jako kraj nadal jest w moim sercu. Na pewno nie prezydent, nie to wszystko, co się tam teraz dzieje. Tylko jako kraj. Tam się urodziłam. Ale wydaje mi się, że nie będę miała nawet białoruskiego obywatelstwa. Czy mi je odbiorą? Tak - zakończyła.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk31 Aug 2023 · 16:52
Źródło: Weszło.com

Przeczytaj również