Molestował setki zawodniczek, miał spędzić resztę życia w więzieniu. Padł ofiarą nożownika

Amerykanin był lekarzem reprezentacji USA przez niemal 30 lat. Federacja zwolniła go w 2015 roku, nie podając powodów działania. O mrocznych powodach zakończenia współpracy świat dowiedział się dopiero rok później, kiedy w gazecie "The Indianapolis Star" ukazał się tekst autorstwa byłej gimnastyczki Rachael Denhollander, która opowiedziała o krzywdach, jakich doznała ze strony Nassara. Pociągnęło to za sobą wyznania innych gimnastyczek.

Ostatecznie przesłuchano ponad 300 ofiar, które przyznały, że były molestowane przez 59-latka. Ten, ku uldze skrzywdzonych zawodniczek, został skazany na karę 175 lat więzienia. W ostatnich dniach Amerykanina spotkała jednak kolejna kara.

Agencja "Associated Press" doniosła, że kilka dni temu doszło do ataku na byłego lekarza. Jeden ze współwięźniów, również odbywających karę w United States Penitentiary Coleman, miał zadać mu kilka ciosów nożem w plecy oraz klatkę piersiową. Przekazano, że stan Nassara jest stabilny, a jego życie nie jest zagrożone.

Ujawniono również, że w więzieniu federalnym najprawdopodobniej doszło do wielu uchybień, które doprowadziły do ataku na lekarza. Personel zakładu miał być przemęczony, a odbywający wtedy służbę strażnicy pracowali w ramach nadgodzin z powodu braków kadrowych.

Atak na Amerykanina nie wzbudza jednak pozytywnych uczuć wśród żadnej z jego ofiar. Sarah Klein powiedziała, że powrót tematu Nassara zmusił zarówno ją, jak i inne kobiety do ponownego przeżycia traumy, jaką wyrządził im zarówno Nassar, jak i instytucje, które go chroniły. O sprawie już wcześniej wiedziało bowiem FBI, które zareagowało jednak dopiero po kilku latach.

- Chcę, aby stanął w obliczu surowego wyroku więzienia. Absolutnie nie popieram przemocy, ponieważ jest ona moralnie zła, a śmierć byłaby łatwym rozwiązaniem dla Nassara - napisała w oświadczeniu Klein.

Sprawą byłego lekarza żyły całe Stany Zjednoczone. Ostatecznie w ramach procesu Nassar został skazany na wieloletnie więzienie, a ofiary otrzymały milionowe zadośćuczynienia wypłacane zarówno przez Amerykański Komitet Olimpijski, jak i stan Michigan, na terenie którego Amerykanin był zatrudniony.