Mistrz otarł się o śmierć. Spadła na niego 110-kilogramowa sztanga. Lekarze walczyli o jego życie
Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w Rosji. Jeden z najsilniejszych mężczyzn w tym kraju upuścił ważącą 110 kg sztangę. Jak donoszą media, stracił bardzo dużo krwi.
Boris Charłamow to zawodnik sportów siłowych, który przez wielu jest uznawany za jedną z najsilniejszych osób w Rosji. O swoich możliwościach dał znać już w wieku 21 lat, kiedy to był w stanie przeciągać ważące kilka ton ciężarówki.
Na koncie tego sportowca są również liczne tytuły mistrza Rosji w kategoriach wagowych do 95 kg i 105 kg. W ostatnim czasie doszło jednak do bardzo niebezpiecznego wypadku z jego udziałem.
Z informacji podanej przez portal "Championat" wynika, że Charłamow otarł się o śmierć. Podczas jednego z treningów 25-latek miał popełnić poważny błąd techniczny w trakcie ćwiczeń z dużymi ciężarami. Rosyjski zawodnik nie utrzymał kontroli nad podnośnikiem, co doprowadziło do upadku ważącej 110 kg sztangi na jego brzuch.
W następstwie zaistniałej sytuacji Rosjanin doznał rozległego pęknięcia jelita cienkiego. Stracił w ten sposób bardzo dużo krwi. Wiele wskazuje na to, że życie uratowała mu jedna z osób znajdujących się wówczas na siłowni, która chwilę po tym zdarzeniu zadzwoniła po pomoc medyczną.
Lekarze przybyli na miejsce wypadku zaraz po całym zajściu. Niezbędne było przewiezienie go do szpitala oraz przeprowadzenie bardzo skomplikowanej operacji.
Przez pierwsze kilka dni rosyjski sportowiec był podłączony do respiratora. Jego stan określano jako ciężki, lecz obecnie stale się poprawia. W najbliższym czasie powinien zostać wypisany ze szpitala.