Minister sportu zabrał głos w sprawie bojkotu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Jasna deklaracja

Ważą się losy uczestnictwa w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W imprezie, zaplanowanej na 2024 rok, mogą wystartować Rosjanie oraz Białorusini.

MKOl rozważa dopuszczenie sportowców z tych krajów pod warunkiem uczestnictwa pod neutralną flagą. Taki pomysł ma wielu przeciwników.

Jednym z nich jest Polska, która zagroziła zbojkotowaniem igrzysk. Głos w sprawie zabrał Kamil Bortniczuk.

- Jeśli Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie ulegnie, nie cofnie się od tej złej decyzji, musimy być gotowi postawić sprawę na ostrzu noża - poinformował minister sportu.

- Ja myślę, że ultimatum to jest najtwardsza z kart, wyciągniemy ją wtedy, kiedy nie będziemy mieli wyjścia, powinniśmy dać szansę MKOl na refleksję. MKOl po raz kolejny grzeszy naiwnością wierząc w to, że tym razem będzie inaczej i ze ta reprezentacja będzie neutralna, ale ona nie będzie neutralna - podkreślił w rozmowie na antenie RMF FM.

Wymowne w kontekście działań MKOl są także słowa burmistrzyni Paryża, Anne Hidalgo. Sprzeciwiła się ona przyjazdowi Rosjan na nadchodzącą imprezę.

- Nie do pomyślenia jest, aby maszerowali tutaj, jakby nic się nie stało. Mieli swoją delegację w Paryżu i pojawili się tu, gdy na Ukrainę spadają bomby - stwierdziła, cytowana przez "Eurosport".