Mercedes chce kary dla Verstappena. Pojawił się nowy dowód [WIDEO]
Mercedes wnioskuje do FIA o ponownie zbadanie incydentu między Lewisem Hamiltonem Maksem Verstappenem podczas GP Sao Paolo. Niemiecki zespół chce ukarania kierowcy Red Bulla.
Chodzi o zdarzenie, do którego doszło na 49. okrążeniu. Na czwartym zakręcie Verstappen zaatakował Hamiltona. Choć obaj kierowcy znaleźli się poza torem, to byli w stanie kontynuować jazdę. Ostatecznie wyścig wygrał Brytyjczyk. Holender zakończył zawody jako drugi.
Jeszcze w trakcie rywalizacji incydent między oboma kierowcami zbadali sędziowie. Według nich Verstappen nie popełnił żadnego wykroczenia.
Inaczej uważa Mercedes. Toto Wolff, czyli szef zespołu, nazwał werdykt "żartem". Teraz Niemcy domagają się ponownego zbadania sprawy. Podnoszą, że sędziowie nie dysponowali dotąd nagraniem z kamery zamieszczonej na bolidzie Verstappena. Można je obejrzeć poniżej.
Co to zmieni? Mercedes uważa, że na filmie widać, że Hamilton w momencie manewru Verstappena był już przed nim. Nawet najmniejsza kara dla Holendra - czyli pięć sekund - spowodowałaby jego spadek na trzecie miejsce w GP Sao Paolo. W konsekwencji miałby o trzy punkty mniej w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
To z kolei może mieć znaczący wpływ na rozstrzygnięcia całego sezonu. Na trzy wyścigi przed końcem sezonu prowadzący Verstappen ma czternaście punktów przewagi nad drugim Hamiltonem.