Max Verstappen wygrywa GP Meksyku! Kandydat do triumfu rozbił się na pierwszym zakręcie [WIDEO]

Sobotnie kwalifikacje ułożyły się znakomicie dla duetu Ferrari. Na pierwszych dwóch miejscach uplasowali się Charles Leclerc i Carlos Sainz. Faworytem do zwycięstwa w GP Meksyku był jednak Max Verstappen. Do Ameryki Północnej przyjechał on jako trzykrotny mistrz świata F1.

Kierowca Red Bulla już na starcie objął prowadzenie w wyścigu. Jeszcze przed dojazdem do pierwszego zakrętu wcisnął się on przez zawodników Ferrari.

Powodów do zadowolenia nie miał z kolei Sergio Perez. 33-latek wypadł z gry już na pierwszym łuku. Uszkodzenia bolidu po zderzeniu z Leclerkiem okazały się na tyle poważne, że Meksykanin nie był w stanie kontynuować rywalizacji. Pozostałą część zmagań musiał on śledzić z garażu.

Ze względu na strukturę toru na przestrzeni całego wyścigu nie dochodziło do zbyt wielu manewrów wyprzedzania. Przez większość rywalizacji niezagrożony na pozycji lidera pozostawał mistrz świata. Nieco więcej działo się za jego plecami. O miejsce w czołowej trójce walczył Lewis Hamilton, który regularnie naciskał na Sainza.

Bardzo dobrze jechał także Lando Norris. Brytyjczyk rozpoczął rywalizację z przedostatniego miejsca na starcie. Znakomite tempo pozwoliło mu awansować do czołowej dziesiątki.

Na 33. okrążeniu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa spowodowany wypadkiem Kevina Magnussena. Duński kierowca stracił przyczepność i z dużym impetem uderzył w ścianę. Na szczęście nic mu się nie stało i o własnym siłach opuścił swój bolid. Ze względu na uszkodzenia barier zdecydowano się wstrzymać zmagania w ramach GP Meksyku. Więcej o tym incydencie pisaliśmy TUTAJ.

Po uporaniu się z uszkodzeniami bandy wyścig wznowiono. W trakcie restartu znakomicie ruszył Hamilton. Kierowca Mercedesa momentalnie uporał się z Sainzem. Dwa okrążenia później objechał także Leclerca, dzięki czemu awansował na drugie miejsce.

Do samego końca wyścigu układ w czołówce się nie zmienił. Po szesnaste w tym sezonie zwycięstwo sięgnął Max Verstappen. Za jego plecami dojechali zaś Hamilton, Leclerc, Sainz i Norris. Pozostałe miejsca w czołowej dziesiątce zajęli Russell, Ricciardo, Piastri, Albon oraz Ocon.