"Mam nadzieję, że niebawem skończę karierę". Sensacyjne słowa Swobody
Ewa Swoboda może wkrótce zakończyć karierę. Polska sprinterka zasugerowała, że po obecnym sezonie zejdzie z bieżni.
Swoboda w sobotę wygrała bieg na 60 metrów podczas halowego mityngu Orlen Cup w Łodzi. Dystans przebiegła w czasie 7.13 s.
Polka nie była zadowolona ze swojego startu. Tuż po nim wypowiedziała słowa, które mogą zaniepokoić kibiców polskiej lekkoatletyki.
- Czasami nie mam motywacji. Nie mam już siły. Ja nie jestem typem osoby, która powinna być sławna. Ja jestem małomiasteczkowa. Lubię spokój. Mam nadzieję, że niebawem skończę karierę lub przejdę na inną profesję. Jeszcze ten rok pobiegam, zobaczymy, co będzie w następnym - mówiła Swoboda w rozmowie z TVP Sport.
W tym roku odbędą się dwie wielkie lekkoatletyczne imprezy. Pod koniec marca zawodników czeka występ w halowych mistrzostwach świata. We wrześniu - mistrzostwa świata na otwartym stadionie.
Na pierwszej z tych imprez Swoboda będzie broniła srebrnego medalu sprzed dwóch lat. Przyznała, że nie spodziewa się pobicia rekordu życiowego, który w hali wynosi 6.98 s.
- Ludzie nie są świadomi, że nie co roku robi się "życiówki". Nie co roku będę biegać poniżej 7 sekund. Weźmie pod uwagę, że mam prawie 28 lat. Jestem już stara, niedługo kończę przygodę ze sportem. Jeżeli w tym roku zbliżę się do swojej "życiówki", to będzie dobrze. A jeśli nie, to trudno - podsumowala Swoboda.