Makabryczny wypadek na torze Nuerburgring. Nie żyją dwie osoby. Samochód kilkukrotnie dachował

Pętla Nordschleife na torze Nuerburgring uważana jest za jedną z najniebezpieczniejszych sekcji torowych na świecie. Ze względu na obecność wielu drzew i licznych zakrętów nazywana jest "zielonym piekłem". Część ta jest zwykle wykorzystywana przez testerów sportowych samochodów.

W czwartek, przy okazji jednego z testów, doszło jednak do tragedii. Właśnie na Nordschleife życie stracili 39-letni kierowca Christian Franck z Luksemburga i 44-letni inżynier z Niemiec, pracujący dla jednej z firm oponiarskich. Mężczyźni testowali nowe ogumienie w samochodzie marki Porsche.

Auto rozbiło się jednak w części toru zwanej "Tiergarten". Według nieoficjalnych informacji "Deutsche Welle" samochód wypadł z toru, uderzył w przeszkodę, a następnie kilkukrotnie dachował. Siła uderzenia była na tyle duża, że kierowca oraz inżynier zostali wyrzuceni z samochodu.

Rzecznik toru Nuerburgring wydał specjalne oświadczenie. Przyznał w nim, że ekipy ratunkowe natychmiast zareagowały na informację o katastrofie, jednak nie były w stanie uratować żadnego z dwóch mężczyzn biorących udział w wypadku. Dodał przy tym, że wypadki, w których kierowcy odnoszą obrażenia, zdarzają się niezwykle rzadko.

Ponieważ z punktu widzenia przepisów tor nie należy do sieci dróg publicznych, policja nie uznała tego incydentu za wypadek drogowy. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi jednak lokalna prokuratura.

Według policyjnych statystyk tylko w 2022 roku na Nuerburgringu doszło do 77 incydentów torowych. Zginęła w nich jedna osoba.