Czy Kubica wróci do Formuły 1? Dyrektor Renault tonuje nastroje

Robert Kubica znów poprowadził bolid Formuły 1. Czy po kilku latach przerwy wróci do regularnych startów? Wśród ekspertów i kibiców zapanował optymizm, dyrektor Reanult tonuje jednak nastroje.
Kubica wsiadł do bolidu Formuły 1 po raz pierwszy od lutego 2011 roku. Jego karierę przerwał poważny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora.
Przerwał, ale być może nie zakończył, bo Polak ze znakomitej strony zaprezentował się podczas testów samochodu Lotus E20 z silnikiem Renault. Polak przejechał 115 okrążeń. Podczas wielu z nich uzyskał lepsze czasu od Siergieja Sirotkina, który jest rezerwowym kierowcą teamu Renault. Jego postawa wywołała entuzjazm wśród ekspertów.
- To najlepsza informacja, jaką usłyszałem w tym tygodniu - cieszy się Mark Webber, były kierowca Formuły 1.
Dobra jazda Kubicy uruchomiła spekulacje na temat jego ewentualnego powrotu do Formuły 1. Podsycają je informacje mediów, że szefowie Renault nie są zadowoleni z postawy Jolyona Palmera. Brytyjczyk mógłby stracić pracę jeszcze w tym sezonie. Nazwisko Polaka pojawiło się na liście jego ewentualnych następców.
- Kubica nigdy nie zaprzeczył, że chce wrócić do F1. Po testach, wcześniejszych informacjach o możliwym zakończeniu współpracy z Palmerem, wśród fanów Polaka wzrosły nadzieje na jego powrót do F1 - napisał dziennik "Marca".
- Czy Kubica wróci do F1? Zdecydowanie tak. Skoro czuje się gotowy na testy... Wierzę, że wciąż jest w stanie osiągać sukcesy w F1 - podsumowuje Jakub Giermaziak, wicemistrz Porsche Supercup.
Nastroje tonuje Alan Permane z Renault. I on jest jednak pod wrażeniem występu Polaka.
- Nie jest łatwo wsiąść do bolidu F1 po tak długiej przerwie. To był świetny występ. Dla Roberta był to jednak jednorazowy sprawdzian. Jego czas w Renault skończył się nagle. Szkoda, bo wiązaliśmy z nim wielką przyszłość - komentuje Alan Permane, dyrektor Renault.
Wielu ekspertów podkreśla, że Kubica chciał po prostu sprawdzić, czy jest w stanie z powodzeniem prowadzić bolid F1. Kilka miesięcy temu mówił, że nie może obracać przedramieniem. - Żeby prowadzić muszę ruszać barkiem, tam jest moja siła. Potrzebuję miejsca, którego w bolidzie F1 nie ma - tłumaczył Polak. Testy na torze Franciacorta, który słynie z ciasnych nawrotów, mogły rozwiać jego obawy.